[!studentka!]

bardzo sie stresowalam jaks zlam za pierwszym razem, ale co tam. jakos poszlo. jak bylam ostatanio to pacjentka ktora wyszla od niej z gabinetu stanela i sie zapytala czy ta lekarka to zawsze taka jest i tak dziwnie patrzyla. jak sie zapytalam o badanie piersi - nie umialam sama, mialam ulotki itp, ale nie umialam. a ona co...dala mi kolejne ulotki i powiedziala ze to takie banalne i mam jej pozniej powiedziec czy cos wyczulam czy nie. bylam niesamowicie wkurzona, a ona jakby nigdy nic bawilo ja to. zaczela mi wykrzykiwac ze jestem gnojowa i oszustka, bo ona wie co robi bo przeciez to jej zawod. tlumacze jej ze nic nie powiedziala bo zalezy mi na swoim zdrowi i jesli mialabymz robic jakies badania zrobilabym je-po to sie chodzi do lekarza. bylam tak wsciekla ze chcialo mi sie plakac i smiac!! ale to pewne doswiadczenie i uczy mnie zycia. teraz ide do innego, ale nie wiem na kogo traie wiec hcialabym wiedziec o co mam sie upominac gdyby zaszla taka potrzeba. zazdroszcze tym ktore mialy mila wizyte. ja zostalam potraktowana jak...nawet nie wiem jak to ujac glupia rura...inmaczej ujac sie nie da najlepszy numer jak kiedys przyszlam po tabvletki i bylo duzo pacjentek i co chwile ktoras wsciekla wychodzila bo pani doktor miala zlamana reke i wywalala je z gabinetu z krzykiem ze przeciez ona badan nie zrobi... to po co przyszla do pracy ktora wymaga obu rak sprawnych?! a te babki czeklay po pol godziny itp...zero szacunku dla pacjenta!!