Dot.: Aktualne wydarzenia w kraju i na świecie - dyskusje, komentarze, luźne wnioski
Od wczoraj słucham w radiu i czytam w mediach o śmierci prezydenta Gdańska, dowiadując się, że dziennikarze przeżywają żałobę, różni eksperci rozmawiają na temat ataku nożownika, ludzie znający zmarłego wspominają go. Absolutnie to rozumiem, też jest mi przykro, że zmarł człowiek, że okoliczności śmierci były takie a nie inne, że radosne wydarzenie zmieniono w tragedię. Ale naprawdę dziwi mnie wysyp komentarzy zarówno moich znajomych, jak i obcych ludzi, którzy nie znali Adamowicza, a zachowują się jakby zmarł ktoś im bliski. Nie wiem czy zostanę dobrze zrozumiana, po prostu zaczęłam się zastanawiać czy ze mną jest wszystko w porządku. Wiele osób koło mnie zachowuje się jakby świat miał się skończyć, piszą, że są w głębokiej żałobie i nie wiedzą jak radzić sobie w pracy, prawie każdy musi koniecznie dodać na fb czy twitterze jaki jest wstrząśnięty, jak bardzo mu żal, jak będzie tęsknił (!) za Adamowiczem. Nagle zmarły się bohaterem wystawianym na piedestał i tego również nie pojmuję.
|