[Fischerka]

hej, jestem - wróciłam po wizycie, zjadłam kolację i już Wam piszę co i jak a więc wiadomości są i dobre i złe. Dobre takie, że Zosia nadal jest Zosią i mogę kupować sukienki poza tym jest zdrowa, waży 550g, tylko już drugi miesiąc twarz zasłaniała i nie idzie sprawdzić wargi zajęczej między innymi. Doktorek mnie lekko uderzył w brzuszek, żeby ją skłonić do jakiegoś ruchu, ale gdzie tam, dobrze jej z ręką przy twarzy. Szyjkę mam długą na 4,7cm, więc też ok. No a teraz gorzej. Moje łożysko się nie podniosło, nadal jest przodujące. W związku z tym mam na siebie uważać, leżeć nie muszę cały czas, ale zakaz dźwigania. Jak za miesiąc się okaże, że nic się w tej kwestii nie zmieniło to kładzie mnie do szpitala, podają mi sterydy na rozwój płuc u małej i wypuszczą do domu, żeby w razie krwawienia mogli mnie z biegu ścinać choćby w 7 miesiącu i dziecko miało szanse na przeżycie i zdrowy rozwój. Może być też tak, że donoszę do terminu i nie będę krwawić, ale lekarz woli dmuchać na zimne, niż miałabym stracić Maleństwo przez jego ryzykanctwo.

Jeśli chodzi o preparaty na wypadanie włosów to mój mąż ma przetestowane szampon Novoxidyl oraz Loxon 5% (dostał bez recepty). Stosuje ten szampon raz w tygodniu, a Loxonem psika się po każdym myciu włosów. Niby przez rok trzeba stosować taką kurację, żeby przyniosła efekty. On jak na razie stosuje niecałe pół roku i jest rewelacja. Chyba w młodości nie miał takich włosów, jak teraz :P a naprawdę zaczynał już łysieć, mimo 30 na karku - dopiero kilka osób już mu mówiło, że jakoś mu włosów przybyło, więc efekty są widoczne!

Aha no i zapomniałam o wadze. Znów przez miesiąc mam 3kg więcej. Bałam się, że nie dobiję do 50kg do wizyty, a ja dzisiaj miałam 52,5kg. Aż nie mogłam uwierzyć

Fuertka ślicznie proszę o dopisanie terminu kolejnej wizyty na 14.04.2015