Od kilku dni odczuwam ból pochwy w okolicach cewki moczowej, oraz kłucie w podbrzuszu. Miałam tak czasami, ale zrzucałam to na układ moczowy, grzałam się termoforem i leczyłam jak zapalenie pęcherza. Jednak 2 tygodnie temu, przy ostatnim takim nawrocie zbadałam mocz. Wszystko wyszło w normie, lekarka więc powiedziała, że może to być od układu płciowego. Nie podejrzewałam tego, bo swędzenia nie odczułam ani razu oraz upławów nie było. Teraz od trzech dni powtórzyła się sytuacja z bólem warg sromowych przy dotykaniu, kłuciem w podbrzuszu i doszedł do tego bezzapachowy śluz z domieszką krwi. Dodam, że kilka dni temu skończył mi się okres.
Od pół roku obserwowałam już niepokojące zmiany, gdyż długość cyklu z około 34 dni skróciła się do 27, a okres jest o wiele bardziej obfity.
Te zmiany zrzuciłam na dojrzewanie. Nawet mama tak uważała i odradziła mi wizytę u ginekologa.
Dodam, że mam 16 lat, jestem dziewicą i u ginekologa jeszcze nigdy nie byłam.
Praktycznie wykluczam możliwość infekcji grzybiczej, gdyż objawy kompletnie nie pasują.
Pomocy dziewczyny, co to może być ? Tym razem już koniecznie powinnam odwiedzić ginekologa, jestem tego świadoma, ale chciałam jeszcze poznać wasze przypuszczenia. Może któraś miała podobnie ?