Napisane przez pluszowy_kot
Niestety, jesteśmy niemal zdecydowani zrezygnować z tego przedszkola. Pani niestety, nie nadaje się już do pracy z dziećmi, jej podejście jest dla nas nie do zaakceptowania, więc albo ona albo my. Nasi przyjaciele mają podobne zdanie, ale chcą jeszcze rozmawiać z dyrekcją na ten temat. Obawiam się jednak, że jeśli inni rodzice nie będą chcieli się wychylać lub nie widzą problemu, to zdecydowanie nic się nie zmieni. Zwłaszcza, że jedyna zmiana to zmiana nauczyciela, a tu niestety będzie problem, bo do katolickiego przedszkola nauczyciele nie walą drzwiami i oknami. A pani od razu zapowiedziała, że ona nie jest zwolennikiem głaskania po główce i pochwał, tylko stosuje system kar, że ona uważa, że dzieci powinny zjadać to co dostają na obiad a nie marnować, bo przecież my za to jedzenie płacimy, że z tą obawą o słodycze to niech rodzice nie przesadzają, bo to się nie da, żeby dziecko nie znało, że dzieci nie powinny rozmawiać przy jedzeniu, bo przecież muszą się nauczyć kultury przy stole...no nie, nie i jeszcze raz nie! Zbyt wiele tego kłóci się z naszym podejściem a nie możemy powierzyć dziecka komuś, z kim się nie zgadzamy. Poza tym wyglądało na to, że w kilku sprawach pani cokolwiek ściemnia, pytania były bagatelizowane, wyśmiewane, w jednym przypadku nie dała nawet dokończyć pytania tylko zaczęła mówić całkiem nie na temat. Jutro zamierzam skontaktować się z jeszcze jednym przedszkolem, tym bardziej, że Wojtek zapytany, czy chciałby poznać inne przedszkole odpowiada twierdząco.
|