Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Koniec zwiazku przez rodzine Partnera(kultura,wiara)..
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-08-09, 17:00   #9
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Koniec zwiazku przez rodzine Partnera(kultura,wiara)..

Cytat:
Napisane przez Islandinthesun Pokaż wiadomość
Witam was bardzo serdecznie.

Mieszkam od 8 lat w Niemczech i tutaj poznalam takze mojego bylego. Znalismy sie 7 lat (czesc co slychac,nic wielkiego- jak to po sasiedzku). Od 2,5 roku bylismy razem, w tym pol roku mieszkania razem( wzial kredyt na mieszkanie). Ja 28 lat on 27, ja katoliczka-nie praktykujaca, on muzulmanin- nie praktykujacy tutaj wychowany lecz z rodziny,ktorej rodzice zyczyli sobie rowniez muzulmanke. Nasza milosc dorastala powoli, ja po nieudanym zwiazku z niemcem a on po nieudanym zwiazku z turczynka. Polaczyly nas wspolne spojrzenia na przyszlosc,wspolne doswiadczenia i potrzeby. Od poczatku zaznaczyl mi,ze u nich w kulturze bardzo wazne jest zeby synowa miala bardzo dobry kontakt w 1 kolejnosci z tesciowa tesciem i jego dalsza rodzina,kuzynami i ciotkami. Po pol roku poznalam jego rodzicow ,przywitali mnie bardzo cieplo wreczylam im bombonierke i pogadalam pare godzin z jego ojcem gdyz matka nie umiala niemieckiego. Tak minal rok naszego zwiazku on wzial Kredyt na mieszkanie i powoli zaczelismy je urzadzac. Ja wlozylam sporo pracy i pieniadzy w mieszkanie ale i tez on tyle samo. O kolorze mebli i stylu miala do powiedzenia najwiecej jego mama a jak zapytalam czemu ja i on o tym nie decydujemy to powiedzial mi ze jak juz sie wprowadzimy to bede mogla robic jak mi sie podoba. Ok.. wprowadzilismy sie,pierwsze miesiace byly dla mnie ciezkie tesknota za domem nowe miejsce itp.popadlam w depresje przychorowalam,wykryto u mnie guza w glowie(musze kontrolowac co pol roku). Nawal obowiazkow domowych praca przyczynily sie do tego ze do jego rodzicow chodzilismy raz w tygodniu(co niedziele) a do ciotki na kazde swieta i powiedzmy raz na miesiac. Rodzicom mojego nie pasowalo ze syn wyszedl z domu i przychodzi tylko raz na tydzien,ze do kuzynow przychodzi bardzo zadko,ze to ja nim manipuluje bo potrzebuje jego obecnosci i ze "wymyslam" choroby. W maju moj sie spotkal z nimi zeby porozmawiac o naszych zareczynach i wtedy zaczelo sie pieklo. Po 3 dniach od tej rozmowy przyszli do nas... ojciec zmienil sie o 360 stopni matka postawila warunki a ojciec te warunki przetlumaczal na niemiecki. Ojciec wypomnial nam ze swieta bozego narodzenia jego syn mi wyprawial,ze to wstyd dla nich,ze syn sie zgodzil na wyprawianie rowniez moich swiat ( podkreslam ze rodzice byli na tych swietach rowniez i wtedy to nie bylo problemem), ze zaakceptowali ze ich syn wzial NIE DZIEWICE, ze mam Tatuaze i chce zrobic kolejny,ze nie interesuje sie ich religia i ze jak chce poslubic ich syna mam przejsc na islam,uczyc sie tureckiego(moj mowil ze nie musze) ze jestem malo rodzinna bo mniej zaczelam ich odwiedzac, ze moze Problemem jest to ze wychowalam sie bez ojca( moj tata byl z nami do konca,zmarl na stwardnienie jak mialam 14 lat). I ze jak syn ze mna zostanie zrobia wszystko zeby nas rozdzielic. Zagrozili mu ze ich Straci,ze go wydziedzicza i nie bedzie ich synem a matka zostanie z bolem serca. Nie moglam zlapac tchu ucieklam do lazienki i plakalam moj probiegl za mna i chcial pocieszyc a jego matka do niego ze ma przyjsc szybko i po co za mna lata. Wrocilam do stolu powiedzialam,ze z ich synem wszystko uzgodnilam na poczatku i ze na islam nie przejde ale zgodze sie zeby syn albo corka dorastaly w obu kulturach. Ojciec wydarl sie ze nie bedzie od teraz choinki itp. i ze mam sie dopasowac i ze oni byli i tak dobroduszni bo pozwolili nam razem zamieszkac. Zatkalo mnie totalnie syn 27 lat i pytal sie o ich zgode? Po tej wizycie nasze dni byly tylko w lozku i placz i zal i klotnie ja chcialam odchodzic on nie chcial mnie puscic. Poszlam spac do mojej mamy rozmawialam z nim on tez to przezywal ale powiedzial ze nacisk jest ogromny cala rodzina naciska i ze boi sie ze oni mnie wykoncza i ze ja nie jestem w stanie w takich warunkach wyznaczonych przez jego rodzicow zyc. Odszedl...moje rzeczy przyszly po 3 dniach do mnie przewiezione Busem przez jego wujka. Dzis mija poltora miesiaca a ja nie moge pojac jak mozna tak ulec woli rodzicow i szukac turczynki bo tak wola rodzice? Zyjemy w 21 wieku Europa czemu to my mamy sie dopasowac a nie oni? Jak mozna chciec dobra syna i tak go skrzywdzic. Jego rodzina triumfuje zamieszczaja cala rodzina zdjecia gdzie nigdy tego nie robili a jego matka komentuje ze najukochansza rodzina. Mam wielki zal i smutek ze on Im sie poddal. Balam sie zwiazku z muzulnaninem i trzeba bylo czasu zanim zaufalam, bylismy szczesliwi, klotnie byly jak w kazdym zwiazku o przyslowiowa zupe ale zawsze jakos sie dogadalismy. Jak przestac myslec i sie obwiniac,ze moze rzeczywiscie moglabym byc bardziej rodzinna i ze to ja moglam cos jeszcze zmienic ? Boli jak Cholera... nie bylo nam nawet dane w tym mieszkaniu sie zadomowic i budowac szczescia. Wiem ze oni beda mu szukac kobiety bo on "zle wybiera" i nie potrafie zrozumiec jak on tak mogl sie poddac? Czuje sie oszukana i zraniona.. zawiedziona jego rodzina ze tak dobrze udawali i mu w oczy mowili jak mnie lubia (on w to wierzyl). Poznalam jego dziadka na lozu smierci, dal nam bogoslawienstwo ze mamy szybko zawrzec zwiazek malzenski i zyczy nam szczescia. Mam tysiac pytan na ktore nie dostane juz odpowiedzi dlatego chcialam sie wam wyzalic. Przeprsszam za tak dlugi test nie dalo sie inaczej.

Pozdrowionka

Czyli dość typowo. Na samym początku, szczerze ci powiedział jaka jest jest Twoja sytuacja w tym związku. Ze fajnie, fajnie, zasadniczo masz skakać jak jego rodzina ci zagra, az nadejdzie dla niego czas na prawdziwa muzułmańska żonę.
Mężczyźni zaskakująco często mówią kobietom na samym początku cała prawdę, niestety kobiety nie słuchają jej, zaślepione wizją romantycznej miłości, jedynej i innej od całej reszty innych miłości , innych gorszych ludzi.

Potem ten cyrk z urządzaniem mieszkania. Czyli wkładałaś swoje pieniądze na rzeczy które do jego mieszkania wybierała jego matka.

Szkoda ze nie chciałaś usłyszeć co on ci szczerze mówi. Bo niestety, ale teraz nie masz w sumie nawet powodu czuć się oszukana. Po prostu nie słuchałaś i po prostu uważałaś ze u Was będzie inaczej niż u innych w takiej sytuacji.


Szkoda mi Ciebie, życzę ci pozbierania się do kupy, wypłacz się, odzaluj i układaj sobie życie od nowa, młoda jesteś i wszystko przed Tobą. Wyciągnij tylko wnioski z tego wszystkiego, i bądź na drugi raz mądrzejsza i przede wszystkim uważnie słuchaj co kto mówi i nie ignoruj tego.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2020-08-09 o 17:03
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując