Marudziłam, ze nie umiem słuchać swojego ciała, a tu mnie dziś złapało kłucie jajnika, które mi się utrzymuje już z pół godziny
Więc chyba po prostu ignorowałam to w poprzednich cyklach
To kłucie + ten dzisiejszy nagły dziwny spadek temperatury + śluz, który już wczoraj zaobserwowałam... chyba wszystko wskazuje na owu - zobaczę, czy moje podejrzenia pokryją się z testem wieczorem.
Spojrzałam w kalendarz i to chyba 12 dc (coś źle przeliczyłam wcześniej), a poza tym piję zioła o. Sroki, więc może dostałam hiperprzyśpieszenia
20.09. wyjeżdżam na wycieczkę, więc na szczęście przez cały weekend nie będę mieć czasu testować i się wkręcać
(z resztą obiecałam sobie testować w terminie @, więc około 30.09 ).
---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------
Ja sobie dawałam tak wmawiać przez rok, potem sama zaczęłam z tym walczyć na własną rękę i chyba dobrze zrobiłam, z tym że castagnusem. A progesteron też mi wychodził w normie, więc mój gin nic z tym nie robił. Ale u mnie problemy wynikały chyba z podwyższonej prolaktyny.