Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zapuszczanie włosów cz. VIII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-10-18, 19:16   #1445
LhunLai
Eternal rebel
 
Avatar LhunLai
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 1 054
Dot.: Zapuszczanie włosów cz. VIII

Hej dziewczyny, wpadam się poradzić Przeczytałam kilka stron do tyłu wątek i od razu na wejście mnie dobiło zdjęcie czyjeś z tą piękną lśniącą taflą włosów Zawsze cholernie zazdroszczę takim dziewczynom z gęstymi, długimi, lśniącymi włosami. Ja chciałam od dziecka zapuścić kiedyś takie długie włosy, niestety od około 15tu lat już moje wysiłki spełzają na niczym bo mam wysokoporowate i bardzo suche włosy. Chyba się już poddam....Mój rekord to włosy przykrywające biust, a i tak już wtedy od dawna się proszą o ścięcie i wyglądają koszmarnie. Właśnie wczoraj podcięłam je o kilka centymetrów, mimo, że dopiero co drugi raz w życiu udało mi się dojść do tej długości, wyglądały już okropnie więc bez sensu było to trzymać. Już wypróbowałam praktycznie całą drogerię i większość profesjonalnych kosmetyków do pielęgnacji przez te wszystkie lata - nie mówiąc o wcierkach i innych pierdołach. Jedyna (!) odżywka, która mi autentycznie pomaga i nawilża włosy, kosztuje miliony monet; dobrze że maski chociaż znalazłam tańsze, Alfaparf Semi di Lino, są dla moich włosów genialne, żadne inne nie działają. Używam 2 szamponów, jeden też kosztuje miliony monet, drugi jest tańszy. Do tego po myciu nawilżający fluid bez spłukiwania Semi di Lino i na koniec olejek do włosów kręconych Semi di Lino na suche włosy. Wtedy się pięknie błyszczą i jako tako wyglądają, ale ja wiem, że gdyby nie te wszystkie kosmetyki, to byłyby jednym wielkim suchym sianem :< Tak więc pielęgnację mam ogarniętą ale drugim problemem jest wypadanie. Od czasu liceum wypadają mi włosy. Kiedyś miałam gęstą szopę, dziś jest tragedia bo od marca przez różne stresy w moim życiu wypadają mi całe pasma przy każdym myciu, jestem przerażona i zmęczona już tym. Koleżanka mnie "pocieszyła" że trycholog mi nie pomoże bo wtedy podczas kuracji nie można farbować włosów a ja nie mogę sobie na to pozwolić bo mimo młodego wieku mam już pół głowy siwe, takie geny. Cieniowanie tylko pogarsza sprawę, właśnie w tej sprawie tu piszę w sumie. Od kilku lat fryzjerzy uparcie mi cieniują włosy, twierdząc, że razem z moją grzywką inaczej efekt byłby zbyt "przyciężki". Faktycznie, przy ciemnym brązie średnio to wygląda, ale ja przez tych kilka ostatnich lat miałam na głowie jaśniejsze odcienie (najjaśniejszym był karmelowy brąz), poza tym moje włosy nie są ani grube, ani cienkie, więc chyba nie jest im potrzebne cieniowanie? Przez to, że są wysokoporowate, tak dużo wysiłku, czasu oraz kosmetyków muszę włożyć w to, żeby jakoś znośnie wyglądały ale niestety mimo to te wycieniowane, krótsze pasma się szybko podwijają, wysuszają oraz rozjaśniają na końcach, co tworzy bardzo marny efekt wizualny Po przeczytaniu dyskusji tutaj na ten temat doszłam do wniosku, że w takim razie zacznę wyrównywać powoli włosy do jednego poziomu, ale co z grzywką wtedy? Faktycznie taka na prosto ścięta bez stopniowanych pasemek/ "schodków" przy twarzy mi nie pasuje, wygląda zbyt ciężko. Czy w takim razie powinnam prosić o cieniowanie tylko do poziomu brody? Nie będzie to dziwnie wyglądać? Od razu mówię, że nie ma opcji pozbycia się grzywki, pół życia jej nie miałam i rzygałam już tamtą fryzurą, uwielbiam posiadanie grzywki. Będę wdzięczna za wszelkie uwagi i pomysły
__________________
In a society that profits from self-doubt... loving yourself is an act of rebellion.
LhunLai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując