Napisane przez martynka89
U mnie bylo 3 tyg roznicy pomiedzy glowka a brzuszkiem. Ogolnie glowka i kosc udowa byly dalej niz data porodu a brzuszek byl w tyle.
Dzieci na tym etapie mniej sie ruszaja, bo maja coraz mniej miejsca, to akurat normalne, ale czasem intuicja nie klamie niestety.
Mnie zapewniali, ze wszystko jest w porzadku, ze takie cisnienie to nic zlego, nie zagraza mi ani dziecku i tylko trzeba monitorowac raz w tygodniu. Ja nawet meza uspokajalam i mu powtarzalam, ze lekarz tak powiedzial, ze polozna powiedziala, ze nie daja mi lekow, bo za bardzo mogloby mi spasc cisnienie. Ja chyba sama chcialam wierzyc, ze to prawda ale z tylu glowy caly czas mialam to, ze cos jest nie tak. Samo to mnie martwilo, ze ogolnie ludzie nie odczuwaja takiego nadcisnienia a ja nie bylam w stanie normalnie funkcjonowac, rozsadzalo mi glowe, mialam problemy z chodzeniem, bo czulam sie jak bym miala stracic przytomnosc. To nie jest normalne, moj organizm sobie z takim cisnieniem nie radzil, bo byl przyzwyczajony do duzo nizszego. Gdyby ktos mnie posluchal, to moze inaczej by sie skonczylo. Tyle dobrego, ze nic mi sie nie stalo.
Dlatego jesli ktos ma watpliwosci i ma mozliwosc zasiegniecia opinii innego lekarza, to radze z tej opcji skorzystac.
---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------
Oj tak. Sam plastik i tona ulotek.
Ale w szpitalu bounty pack byl nawet fajny. 8 pampersow, paczka chusteczek huggies (normalna, nie probka), sudocrem, probka wit d, saszetka na pieluchy z pampersa. W kazdym badz razie lepiej to wygladalo niz 8 lat temu jak corke rodzilam.
|