Dot.: mięczak zakaźny
Witam
Miałam problem z mięczakiem zakaźnym u 5-letniego synka i po 2 latach ten sam problem powrócił u córeczki.
W jednym i drugim przypadku pomogłaCEBULA !
Kilka plasterków cebuli zalewam octem spirytusowym na 24 godz. w zamkniętym słoiku.
Po upływie 24 godz. kroję cebulę w niewielkie kwadraty, tak aby cała powierzchnia mięczaka został pokryta cebulą - i zaklejam plastrem na 24 godz. Tak postępuję jeszcze przez najbliższe 3 dni - zmieniam tzw opatrunek co 24 godz. za każdym razem zmieniając cebulę namoczoną w occie. W tych dniach nie ma styczności z wodą miejsca przykryte cebulą.
Po trzykrotnym zmianie opatrunku, miejsca po mięczaku, tylko dezynfekuję lub smaruję "piochtaniną" ! Po tygodniu nie ma śladu !
Bezboleśnie ! Polecam ! Nie rozpisuję się, ale w przypadku synka, przerobiliśmy tony maści itp. do momentu w którym emerytowany lekarz ( 93 lata !!! ) polecił nam ten już sprawdzony sposób !
Pozdrawiam
|