a wogole to musze sie Wam pozalic. Wczoraj tesciowa przyszla sie zajac malym, bo musialam do okulisty pojechac, do siebie do firmy i generalnie pare rzeczy pozalatwiac w Poznaniu. Przyszla rano, wyjechalam jakos po 8. Wrocilam ok 18. Dom posprzatany (lacznie z tym ze mi pranie zrobila!!! Grzebala w moich brudach!!!) i sie zaczelo przy TZ ze maly taki grzeczny, a tak sobie drzemal, a ona nie miala co robic caly dzien to nam posprzatala.
Nosz [emoji879][emoji879][emoji879][emoji879]a, co ja robie zle? Od miesiaca maly nie mial przy mnie drzemki dluzszej niz 15 min w dzien!!! W nocy nie moge narzekac, zasypia ok 20 i spi do 8 rano z 2 przerwami na karmienie, ale po jedzeniu zasypia natychmiast. ALe w dzien nie uznaje spania, no chyba ze w chuscie. Potrafi wyc pol dnia, musze go na rekach nosic albo z nim tanczyc do ulubionych piosenek
A ta mi opowiada ze na macie sam sobie lezal pol godzinki, w wozku sam sobie lezal pol godzinki (W WOZKU!!!! moje dziecko!!! Normalnie wrzeszczy jak tylko widzi wozek!!)
Nie wiem juz, czy ja jakas ulomna matka jestem? wlasnym dzieckiem sie nie potrafie zajac? ale z drugiej strony - raczej nie klamala, bo jakby sie zachowywal tak ja ze mna na codzien sie zachowuje to by w zyciu tej chalupy nie wysprzatala.
[emoji879][emoji879][emoji879][emoji879]a, co jest ze mna nie tak? az pozalowalam wczoraj wieczorem ze przedluzalam ten macierzynski, moze trzeba bylo pojsc do pracy, tam przynajmniej jestem świetna w tym, co robię :/