Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Moja obsesja
Wątek: Moja obsesja
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-05-12, 18:42   #1
Misia1991Panda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 15

Moja obsesja


Cześć Dziewczyny, mam jakiś problem ze sobą. Mam obsesje na punkcie pewnej dziewczyny. Przeglądam codziennie czy po kilka razy dziennie jej ig i fb. Wiem że to chore. Nie ukrywam że obecna sytuacja ( koronawirus) i brak wychodzenia z domu tylko to pogłębia. Nie wiem czego oczekuje, liczę na konstruktywne porady. Zacznę od początku.
Mam 29 lat. Ok 1,5 roku temu poznałam przez portal randkowy chłopaka. Starszy o rok, elokwentny, czarujący. Bardzo dobrze nam się rozmawiało toteż po niecałym miesiącu praktycznie codzinengo pisania przyjechał do mojego miasta (ok 200km). Z wyglądu dla mnie ideał: wysoki, szczupły ale dobrze zbudowany (siłownia, bieganie), z twarzy b. przystojny, czarne oczy, piękny biały uśmiech. Jak pokazywałam jego zdjęcia koleżankom miałam wrażenie że są zdziwione że ktoś taki zainteresował się mną. Nigdy wcześniej ani później nie spotykalam się z tak wyglądającym facetem. Oprócz wyglądu miał też dużo do zaoferowania. Wygadany, świetne poczucie humoru, król towarzystwa, zaradny życiowo, dobra praca, dużo zainteresowan.
Ja z wygladuraczej przeciętna
- lekka nadwaga przy wzroście 1,65 ważę ok 70 kilo, raz mniej raz więcej
-płaski tyłek +szerokie biodra
-duże uda
-brzuszek
-obwisły biust...
-rozstępy i trochę cellulit
- krzywe zęby
-wąskie usta
-drugi podbródek (jak kilka lat temu byłam szczuplejsza też go miałam więc chyba taki kształt twarzy po prostu)
-no ogólnie nic specjalnego, nie ma we mnie nic co mogłoby się jakoś bardzo spodobac. Oczy mam nawet ładny kolor, błękitne ale trochę małe i głęboko osadzone. No i nos normalny na szczęście nie jakiś duży czy krzywy. Włosy też mam nawet ładne, długie. Jak się pomaluje i ubiorę odpowiednio to nawet się sobie podobam ale bez makijażu i bez ubrań nie lubie siebie..
Tak więc byłam zszokowana że ktoś taki w ogóle na mnie spojrzał. Na naszym 1.spotkaniu doszło do seksu. W mojej opinii było super. Starałam się 'wykazać w lozku' najlepiej jak potrafię. On mówił też że bardzo mu się podobało.
Od czasu naszego 1.spotkania nasza relacja trwała ponad 2 miesiące. Byłam szczęśliwa, spotykaliśmy się praktycznie co tydzień, on przyjeżdżał do mnie w weekend albo ja do niego. Spędzaliśmy mile czas razem, spacery, jazda rowerem, udany seks. Plus codzienne rozmowy gdy się nie widzieliśmy( na kamerce.) Byłam na weselu u jego rodziny, bardzo ciepło mnie przyjęli. On poznal moich rodziców. Przedstawił mnie znajomym. Sprawiło to wszystko że powoli zaczęłam snuć plany na przyszłość. On mówił że specyfika jego pracy jest taka że może ją wykonywać gdziekolwiek i deklarował że jak nam będzie dobrze razem to kupi mieszkanie w mieście gdzie ja pracuję, że w sumie zawsze chciał mieszkać w moich stronach. Wszystko pięknie. Aż tu któregoś razu w tygodniu kiedy miałam do niego pojechać zadzwonił do mnie tak nagle i powiedział że musimy pogadać. Że fajna że mnie dziewczyna ale z jego strony to się nie przerodziło w poważniejsze uczucie. Ze życzy mi wszystkiego dobrego ale jednak nie będziemy razem. Jakby ktoś mi strzelił w twarz. Nie spodziewałam się tego, w poprzedzających dniach normalnie rozmawialiśmy. Idealnie pasowaliśmy do siebie pod kątem światopoglądu, planów na przyszłość, mieliśmy wspólne hobby (gotowanie) . Zostawił mnie tak z dnia na dzień. Co było później wolę przemilczeć bo bardzo to przeżyłam. Nie wiem czemu zaczęłam drążyć temat i wypytywać go czemu nagle tak stwierdził że nie chce związku. Niestety dla mnie bardzo drążyłam temat,zadawalam dużo konkretnych pytań. I tak o to w ten sposób dowiedziałam się że go nie pocoagm pod kątem seksualnym. Tzn nie powiedział tego sam tylko go bardzo ciągnęłam za język i z tego tak wywnioskowałam. Otrząsnęłam się przestałam do niego wypisywać.
Jednak nie przestałam go obserwować na mediach społecznościowych. Wiem że po zakończeniu naszej znajomości przez pół roku był sam. A później zauważyłam że dodaje zdjęcia i relacje z jakąś dziewczyna, najpierw w większych grupach ludzi ale już poczułam jakieś dziwne ukłucie. No i za parę dni później widzę zdjecia ich wspolne z wyjazdu, już wiedziałam że są razem.
Jest z nią do dziś, czyli już co najmniej 8 miesięcy.
Ja też poznałam chłopaka w pracy, jesteśmy razem od 3 miesięcy. Wiedziałam że musze w końcu zacząć żyć swoim życiem i coś sobie poukładać. Mój chłopak jest dobry dla mnie, jest kochany, wspiera mnie bardzo. Jednak to już nie to co było u NIEGO. Nie ma tego błysku w oku, tej spontaniczności. Nie ukrywam że jeśli chodzi o wygląd też jest obiektywnie mniej atrakcyjny.
No więc, wracając do tematu, przeglądam jego profil na ig, fb codziennie. To samo jego dziewczyny. Na nią jestem nawet bardziej cięta. Co parę godzin patrzę czy wstawiła nowa relacje, dodała coś mimo że obiecywałam sobie milion razy że już nie będę tego robić. Nie potrafię się powstrzymać. Ona jest niestety bardziej atrakcyjna ode mnie. Szczupła, drobna. Ładna twarz, duże oczy, usta. Chyba ćwiczą razem. Ma też ciekawą pracę i chyba dobrze płatną. Patrzę tak na ich wspólne zdjęcia i niestety jedno muszę przyznać - bardzo do siebie pasują. Idąc z nim ulica czułam się jakby wszyscy patrzyli na nas ze zdziwieniem.
Powiedzicue mi proszę jak zapomnieć o tym i zacząć się cieszyć swoim życiem, swoim związkiem. Teb facet już do mnie nie wróci, jest teraz szczęśliwy a ja wciąż stoję w miejscu. Mam fajnego chłopaka a nie mogę go przez to docenić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Misia1991Panda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując