[edan84]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86404501]Z tym, że decyzje zapadały - zdaje się - bez wiedzy o tym, że matka zgłaszała, że facet jest niebezpieczny i gada, że się zemści jak wyjdzie i kogoś skrzywdzi. Doszło do zwykłej wymiany pism między policją a zk, jak zwykle zrobili coś byle zrobić, a nie zająć się sprawą na serio. Przedstawiciel zk twierdzi, że policja im nie powiedziała kto to zawiadomienie złożył, że jakby wiedzieli, że to matka, to by to inaczej potraktowali. Był problem dopytać ? Durne tłumaczenia.

Pewnie, że bez podstaw nie można nikogo więzić, ale z takim olewackim podejściem do tematu trudno było znaleźć podstawy.



Jak zwykle wzięło górę to nasze krajowe powszechne olewactwo, prowizorka, naginanie procedur, bylejakość i jakośtobędzie. Nic nowego pod słońcem.[/QUOTE]

A moim zdaniem główny problem był z ochroną. Bo na schizofrenie czy inne problemy z głowa można cierpieć i bez odsiadki w pudle i bez chodzenia do lekarza. I co? Za każdym obywatelem ma łazić grupa urzędników i biegłych psychiatrów? A może za każdym wypuszczonym więźniem? Bo każdy może powiedzieć, ze czuje sie niesprawiedliwie osadzony, bo jak wiadomo w pudle wszyscy siedzą za niewinność.