Dzięki. No to mam zagwostkę.
W Lucy to tylko 2 odcienie by wchodziły w rachubę. Light i palę olive, z czego Light pewnie bym rozcieńczała whitem a palę olive byłby za żółty/ zielonkawy?
Jeszcze jak dochodzi mocne krycie, to chyba nie jest już dla
mnie. Ale ta formuła... Ah...
Pokusiłam się i kupiłam Lirene emulsję do ciała spf 50. Na szczęście opakowanie 90ml i za połowę ceny.
Mogę powiedzieć, że stara wersja była lepsza. Nowa, nie wiem co jest z nią nie tak
Nie wchłania się całkowicie ( nakładam przepisową ilość
), lekko świeci, ale to jest do przebaczenia.
Najgorsze jest to że mocno szczypie w oczy, przy starej wersji tak nie miałam. Nawet jak nie nałożę pod oczy to czuję "opary". I dalej szczypie i łzawi. Niestety kończy się to zmyciem filtra i makijażu oczu. Mam wrażenie, że ten filtr jakoś osiada na rzęsach. Dawno tak nie miałam.
Muszę się zastanowić czy kupować krem Lirene spf 50, po tej porażce jakoś mi się odechciało.
Jedyny plus to to, że zużyję emulsję na ramiona. I prawdopodobnie pożegnam się z Lirene.