[zniesmaczony15]

Witam, postanowiłem zaczęrpnąć porady tutaj gdyż już sam nie daje rady i nie moge przestać myślec o moim problemie jakim jest wczesny wytrysk. Otóż na początku powiem, że często się mastrubuje (nie jest to długa czynność 5 minut i finisz).ok.3-4 razy w tygodniu, być może to jest przyczyną, ale wracając moje ostatnie przeżycia są dla mnie czymś co spędza mi sen z powiek. Ostatniego razu gdy spotkałem się z moją partnerką jak to przystało na nocne godziny, zaczęliśmy od pieszczot, wiadomo robótki ręczne, dodam,że byłem mega podniecony i chciałem juz tylko wejść w nią, gdyż wczesniej nie masturbowałem się jakies 3 dni, wiadomo już było ciśnienie żeby opróżnić zbiorniki :P
wszystko ok, zakładam gumkę, wchodzę, jest fajnie, bardzo fajnie, ale czuję, że długo nie wytrzymam więc wychodze poki nie jest za poźno, zmieniamy pozycje, od tyłu, to już wgl jest mega|(moja ulubiona) kilkanascie ruchów i bum wyszedłem, lecz nie dałem rady powstrzymać i w końcu finisz, zawiedziony ja, zawiedziona ona. nawet nie wiecie jak glupio się z tym czułem, było mi wstyd, trace wiarę, że moge zaspokoic moją ukochaną. to tylko moja ostatnia "przygoda" wczesniej miewałem tak samo, ale zdążałem wyciągać, dostawałem hmm "lekkiego orgazmu" bez wytrysku lecz erekcja troche spadła i musialem się mega natrudzić by znowu postawić go w 100% w pionie. nie wiem już co robić, boje się nastepnego razu bym znowu nie zawiodł, co stawia mnie w jeszcze gorszej sytuacji. czytalem o miesniach Kegla, bede ćwiczył ale nie do końca wierze w to, że bede mog l powtrzymać wytrysk, jesli juz nawet to sie stanie to pewnie bedzie się to liczyć ze spadkiem erekcji. ktoś ma jakieś pomysły? mieszkam w nieduzym miescie wiec jedynie jest tu urolog, seksuologa nie ma. jest mi naprawde wstyd że w takim wieku, gdzie powiniem ruszać się kroliki w trakcie seksu, ja caly czas walcze by nie dojść za szybko.. popadam chyba w bledne koło z którego nie moge wyjść.

Troche się rozpisałem, ale mam nadzieje ze wiekszość z was, może coś podpowie. Pozdrawiam