[justa79]

ja również nie używam całych serii kosmetyków, a już zwłaszcza nie tych do cery tłustej i mieszanej nawet pojedyncze kosmetyki potrafią działać agresywnie, a co dopiero cała seria. mam cerę mieszaną, niby ze skłonnością do przesuszania, ale strefa T jest tragiczna. do tego naczynka - oczyszczać nie jest łatwo i nie wszystkim mogę.

jeśli chodzi o serie, to miałam np. z Avonu Pure Porefection - żel do mycia twarzy całkiem fajny, dobrze oczyszcza, b. wydajny. tonik już nieco szczypie (alkohol i kwasy), maseczka wręcz żrąca, a efekty prawie żadne. krem normalizująco-matujący z tej serii b. fajny - trochę za mało nawilża (czułam lekkie ściąganie po nałożeniu), ale naprawdę matuje, co mnie b. mile zaskoczyło. zwykle już po 2h od nałożenia makijażu (o 8 rano) strefa T się błyszczy, a tu o 10 nadal idealny mat, ok. 12 pojawiła się lekka warstewka tłuszczu, ale nie taka, jak zawsze.

tonik - obecnie Dermedic Acne Expert - niby antybakteryjny i do cery trądzikowej, ale bez alkoholu i bardzo łagodny.

maseczka oczyszczająca - najlepiej z glinką, np. Lirene zwężająca pory i z mułu polodowcowego Nu Skin. b. fajna jest maseczka korygująca strefa T Tołpy, po jej nałożeniu miałam wrażenie, że przez parę dni wydzielanie sebum było nieco mniejsze.

krem - zwykle jakiś lekki, nawilżający (np. Moisture24 Avon, lekki krem nawilżający Scion Nu Skin) - matujące nie zawsze dobrze nawilżają, zaś tłustych (zwłaszcza lepkich) nie znoszę (choć to dobrze opisuje blokery, których używam na dzień ). rzadziej matujący (o ile za bardzo nie wysusza), jak opisany powyżej Pure Porefection Avon.