[Irisfeal]

Napisane przez magda845

W ogóle, jeżeli pojawiła się już taka owocna dyskusja to może zadam zwolenniczkom superkrótkich sukienek pytanie, które zawsze mnie nurtowało. Czy chodzenie w tak kusych sukienkach Wam nie przeszkadza? Ja mam dopiero 20 lat, ale czułabym się w czymś takim strasznie niekomfortowo... Zakładacie do takich króciutkich sukienek obcasy? Jak się schylacie, kucacie, co robicie, gdy wpadnie Wam kamyczek do buta? Przecież taka kiecka strasznie krępuje ruchy i ogranicza...

Ja mam 22 lata i czułam się bardzo komfortowo(to było 5 kilo temu:p) Mam kilka obcisłych spódniczek mini i kilka luźnych miniówek szczerze mówiąc te obcisłe sa wygodniejsze;p przy luźnych ciągle mam w rażenie, że coś się podwinie zawieje i majtki mi będzie widać;p Obcisłe zostają na swoim miejscu, nie krępują ruchów, nie schylam się przy prostych nogach z wypiętym tyłkiem;p kucam ze złączonymi kolanami Zakładam tylko obcasy, w płaskich butach czułabym się jak krasnal a balerinki robią wg mnie kacze nogi i nieładnie wyglądają. Jak mi wpadnie kamyk do buta to opieram się ręką o coś/kogoś podnoszę nogę z kolanami w miarę blisko żeby się majtkami nie chwalić zdejmuje buta i wytrząsam kamyczek;p nie jest to jakiś problem wygodniej mi nierzadko było w miękkiej elastycznej spódniczce niż jeansach swego czasu w zimę nosiłam tylko szorty i spódniczki z grubymi rajstopami a jeansy zakładałam dopiero kiedy temperatura schodziła poniżej -20 stopni;p Dla mnie nie ma nic bardziej wygodnego (oprócz letnich sukienek maxi ale z nimi więcej kłopotu;p) Nie moge się doczekac kiedy schudnę i będe mogła do nich wrócić na razie nei wyglądam w nich zbyt ciekawie.

Co do "elegancji i klasy" nie zawsze ma sie ochotę wyglądać elegancko
Do tej sukienki ciemny czy kolorowy sweterek -jak najbardziej żakiet -okropność.