Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zostałam wykorzystana
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-03-24, 01:47   #10
Arlekinowa
Raczkowanie
 
Avatar Arlekinowa
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 237
Dot.: Zostałam wykorzystana

Ja nie widzę w postach raising_hope obwiniania ofiary i usprawiedliwiania oprawcy tylko - może nieco brutalną - prawdę. W idealnym świecie każda z nas mogłaby wyjść naga na miasto i przejść przez nie bez wzbudzania sensacji, ale niestety świat nie jest idealny. Nie możemy wpłynąć na zachowanie innych, decydujemy jedynie o sobie, więc, na chińskiego boga, pilnujmy się i dbajmy o siebie. Zachowanie oprawcy (jakiegokolwiek) zawsze jest naganne, ofiara nie jest winna, niemniej po co kusić los? To tak jakbym zostawiła drzwi otwarte i była zdziwiona, że mnie okradli. No niby nie moja wina, bo nikt nie powinien wchodzić do mojego mieszkania, ale jednak jakbym te drzwi zamknęła to z dużym prawdopodobieństwem uniknęłabym kradzieży. Upijanie się do nieprzytomności to właśnie takie otwarte drzwi. Niby nikt nie ma prawa tknąć pijanej dziewczyny, ale prawo prawem a życie swoim torem, nie mamy wpływu na zachowanie innych ludzi, więc może lepiej, dla bezpieczeństwa, po prostu zamknąć te cholerne drzwi.
Cytat:
Napisane przez Mr_Ewok Pokaż wiadomość
Ale na Boga, ona bawiła się ze swoim facetem i jej Bratem.
Dużo przestępstw, zwłaszcza na tle seksualnym, jest popełnianych przez osoby, które ofiara dobrze zna.
Ale abstrahując, to, że była z bliskimi - w moim odczuciu - nie usprawiedliwia chlania na umór. Jeżeli byli w jakimś większym gronie to ktoś mógł ją chociażby wyprowadzić i skrzywdzić, a nawet jeśli bawili się tylko we trójkę to np. brat (jak mniemam jedyny trzeźwy lub w miarę trzeźwy) mógł mieć jakiś wypadek czy atak i nikt by mu nie pomógł, bo leżeli pijani i nie kontaktowali. To tak trochę na marginesie, ale po prostu nie rozumiem picia do nieprzytomności i usprawiedliwiania tego "no bo przecież byłam ze sprawdzonym towarzystwem, więc co się może stać" - no właśnie może się stać i to wiele. Nie mówię, żeby nie pić wcale, ale może z jakimś umiarem, a nie do stanu kompletnego zgonu...

Odpowiadając na pytanie - to niestety bardzo trudna sytuacja. Oczywiście możesz iść na policję, ale moim zdaniem, przynajmniej w tym momencie, to strata czasu, najprawdopodobniej niczego nie ugrasz. To będzie Twoje słowo przeciwko jego, a Ty byłaś pijana i właściwie niewiele pamiętasz, więc łatwo będzie podważyć Twoje zeznania i Cię zdyskredytować. Brat musiałby się przyznać przed policją lub chociaż przed Tobą, żebyś mogła to nagrać, a zakładam, że raczej nie będzie chętny do zwierzeń, jeśli już to pewnie przyjmie wersję, że sama chciałaś, a teraz nie pamiętasz. Naturalnie, możesz zgłosić sprawę bez dowodów, ale najpewniej odeślą Cię z kwitkiem. Możesz spróbować skorzystać z jakiejś porady prawnej i dowiedzieć się czy można jakoś ogarnąć temat tak, żeby koleś poniósł konsekwencje swoich czynów. Druga kwestia - czy chcesz powiedzieć o tym swojemu chłopakowi. Moim zdaniem powinnaś, ale musisz się liczyć z tym, że Ci nie uwierzy, może mieć żal, że oskarżasz jego brata, może z tego wyniknąć na tyle duża kłótnia (może nawet z zaangażowaniem reszty rodziny), że się rozstaniecie. Nie chcę Cię tu straszyć i sugerować, że masz milczeć, ale warto mieć świadomość, że nie wszystko może pójść po Twojej myśli. Ja zachęcałabym Cię do wywleczenia sprawy, żeby sprawca dostał za swoje (nawet jeśli miałoby to być kosztem obecnego związku), ale w tym przypadku wydaje mi się to bardzo trudne, żeby nie powiedzieć niemożliwe. No i pozostaje kwestia tego czy w ogóle czujesz się na siłach, żeby to zrobić... Myślałaś może o wizycie u psychologa? Może to pomogłoby Ci uporządkować myśli i podjąć jakąś decyzję.
Arlekinowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując