Cześć dziewczyny
Myślałam, że uda mi się napisać jeszcze w starej części, ale nie zdążyłam. Przeczytałam obydwie części, olejuję od miesiąca i wciągnęłam się, że hej
Przez kilka lat podstawówki obgryzałam paznokcie do krwi, były maleńkie, brzydkie, poszarpane. Jak zaczęłam dorastać przestałam, płytka się nieco wydłużyła, ale do dziś wolny brzeg zaczyna mi się zbyt szybko
Do tego paznokcie mam jak łopaty. Przez 4 lata chodziłam do kosmetyczki, niestety piłowała mi na zero (powiedziałam jej, że lubię krótkie paznokcie) i wycinała skórki. Kilka razy próbowałam przestać wycinać, mówiłam jej, że chciałabym doprowadzić je do ładu tak, żeby tylko ewentualnie odsuwać, ale mówiła, że się nie da
A potem trafiłam na ten wątek i od razu przestałam chodzić do kosmetyczki
. Długa droga przede mną, ale skórki po miesiącu są o niebo lepsze
W ciągu dnia olejuję sobie pędzelkiem mieszanką Alterry papajowej z BDFM, z dodatkiem olejku herbacianego i masła shea. Staram się przed lub po kremować ręce, żeby zemulgować olejki (oczywiście za Waszymi radami). Wieczorem obecnie używam Alterry z granatem.
W planach mam naturalne oleje: jojoba, avokado, kokosowy, arganowy.
Mam jeszcze problem z malowaniem - nie umiem kompletnie malować paznokci
. Ale rzeczywiście pomalowane tunelują się i zwężają. Maluję więc obecnie bazą Inglota Ridge Filler i nie widać tak bardzo niedociągnięć. Moja lewa ręka jest naprawdę lewa
Ale się rozpisałam
, mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do grona "olejowaczek"