[Ellen_Ripley]

Napisane przez Miss_Suze

Też nie rozumiem

Problem z du**. Skoro facet wykonuje obowiązki domowe to jaki problem w tym, że sobie gra? Każdy ma swój sposób na spędzanie wolnego czasu. Mnie bardziej niepokoi to, że facet musi się kryć z zakupem konsoli, bo może mieć dym w domu, a to przecież są jego zarobione pieniądze. Jakby mi ktoś przyniósł PS5 do domu to grałabym z nim, a co tam

Poza tym o co chodzi z tymi majtkami? To ta kasa jest wspólna czy nie? Bez przesady, że na konsolę wydał tyle, żeby na majtki nie starczyło.

No dokładnie. To w końcu są pieniądze, nie ma ich, czy jakieś chore ustalenia pt. tłumaczenie się z każdego zakupu. Jak na moje, to pani jest po prostu niezadowolona z życia, które sobie zgotowała i winny temu ma być mąż.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez wnerwionazona

Chyba nie wiesz na czym polega wspólnota finansowa.

Na pewno nie na tym, że mąż ma mi się tłumaczyć z każdego zakupu. To chyba Ty tu czegoś nie rozumiesz. No chyba, że takie ustalenia sobie poczyniliście, ale jakoś się o tym nie zająknęłaś do tej pory.

Jeszcze raz: czy mąż Cię zmusił do pisania doktoratu, zachodzenia w ciążę i kilku innych decyzji? Nie. Czy wiedziałaś, że gra i jest w temat wkręcony? Tak. Jak dla mnie to po prostu Cię trzęsie, bo samej sobie skomplikowałaś życie.

Konsolę mógł sobie kupić np. oszczędzając na to po 50 złotych miesięcznie od wielu miesięcy. Albo na korzystne, odroczone raty. Nie wypadałoby najpierw po prostu z nim o tym porozmawiać, a nie szukać na forum jedynych słusznych odpowiedzi, że Twój mąż to zły wilk?