[mp43]

Z miesiąc temu zapach u mnie tak się nasilił, że sama nie mogłam z sobą wytrzymać. W akcie desperacji zdecydowałam się na kurację metronidazolem, który miałam niewykorzystany z recepty na helicobacter. Kiedyś już go brałam w niewielkiej dawce, ale poprawy nie było. Teraz zastosowałam końską dawkę po przeczytaniu różnych wskazówek na forum metronidazol. Brałam 3 razy dziennie po 500 mg przez 7 dni. Do 3 dnia nic się nie zmieniało, na czwarty zapach zaczął słabnąć, a potem znikł. Do dziś go nie ma. Nie wiem, czy uporałam się z problemem, czy to wróci znowu, na razie jest dobrze. Piję też od kilku dni balsam kapucyński i gorzknik kanadyjski - ogólnie na odporność, tępienie pasożytów, regulacja przewodu pokarmowego i działanie ogólnie na cały organizm. Ktoś kiedyś pisał, że metronidazol nic nie pomógł, mnie wcześniej też nie, ale brałam dawki o połowę mniejsze. Może w tym rzecz? Kto chce, niech wypróbuje. Przy kuracji nie wolno pić alkoholu, tak przy okazji. Pozdrawiam