[patusiaa23]

Napisane przez KarmelowaKrowka

W sumie rochę tak jest - tylko nie 60 lat a 40 lat (codzienna tyrka w pracy).
No i dzięki temu, że sama postanowiłam się spisać na to więzienie (matura, studia, praca) to teraz nawet rodziny mieć nie będę, a jak będę to według feministycznej modły - wrócę po roku z dzieckiem z powrotem do więzienia.

Według feministycznej modły, możesz starać się o dziecko kiedy Ci się podoba i wrócić do pracy kiedy Ci się podoba, lub jak nie chcesz - nie wracać, BO MASZ WYBÓR, polecam się zastosować, bo jedyne co cię pakuje do więzienia do twoje własne, ograniczone myślenie. Polecam też przestać bredzić. Najpierw winny twojemu impasowi życiowemy był facet, teraz matura (!) i feminizm. Powiedz jeszcze, ze w dniu twoich narodzin konstelacja gwiazd była niekorzystna i co zrobisz, nic nie zrobisz. To bardzo wygodne. Obarczać wszystkich dookoła swoimi (wyimaginowanymi) problemami, tylko nie siebie

Jaka jest różnica w byciu matką w wieku 25, a 27 lat?
Ile znasz niepracujących matek po maturze i studiach, z pokolenia urodzonego w latach 80-90?