Dot.: Koty część XIII
Nimfo, ta kociczka, która miała chłoniaka miała 11 lat. Leczyliśmy ją, miała podawane zastrzyki sterydowe, mieliśmy nadzieję, że jeszcze trochę z nami pobędzie. Aż pewnego dnia latem zasnęła na tarasie między doniczkami i tak umarła. A druga miała dwa lata, w marcu wpadła pod samochód. Musiało minąć kilka miesięcy, żeby emocje opadły i wzięliśmy młodą suczkę ze schroniska. To była dobra decyzja. Trafiła nam się cudowna, grzeczna, kochająca psina, która wnosi mnóstwo radości do domu. Choć nadal nie ma dnia, żebym nie pomyślała o kitkach…
|