[tiramisu_]

Napisane przez ninfomane

nie ma sensu się wykłócać, bo ten wątek zaczyna wyglądać jak szachy z gołębiem - powywala pionki, na*ra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał.

Jeśli informatyk (który notabene nie potrafi używać opcji cytowania na zwykłym forum dyskusyjnym), z totalnym brakiem podstawowej wiedzy biologicznej, twierdzi, że "rozumie dużo lepiej zmiany mutacyjne" od genetyka, to nie ma o czym tu dyskutować

Napisane przez ninfomane

dodam tylko, że nawet jeśli by obalono prawo Haeckla samo w sobie(czyli to, co on tak sobie powymyślał/odkrył, jak zwał tak zwał) to i tak faktem jest, że w życiu płodowym "odtwarzamy" rozwój przodków, że tak to nazwę.

Dokładnie, generalnie oprócz widocznego podobieństwa fenotypowego są np. dowody związane z ekspresją genów mniej lub bardziej konserwowanych ewolucyjnie (czyli jakby "starszych" i "młodszych") kolejno w trakcie rozwoju zarodkowego.

Dla Pana informatyka dla przykładu informatyczno-matematyczny eksperyment potwierdzający, że ontogeneza rekapituluje filogenezę:
http://www.ofria.com/pubs/2012CluneEtAl.pdf