Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-09-30, 14:37   #590
Piegusia
Raczkowanie
 
Avatar Piegusia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 52
Dot.: ZŁY GINEKOLOG - kogo NIE polecamy

Chciałam przeprosić dr. Tosiaka z przychodni AON (Wa-wa Rembertów) za dwa niepochlebne posty o nim:
Cytat:
Napisane przez Piegusia Pokaż wiadomość
Odradzam ginekologa przyjmującego w wojskowej przychodni na terenie AON(Akademia Obrony Narodowej),ul.Chruściela w Warszawie (dzielnica Rembertów),nazywa się chyba Ziółkowski jeśli dobrze pamiętam.Nie ma u niego zapisów i czeka się po 3-4godziny pod gabinetem.Pan dr lubi się spóźniać najczęściej ok.30min,robić długie przerwy,przyjmować do określonej godziny z zegarkiem w ręku(na drzwiach wisi kartka,ze ostatnia pacjentka wchodzi o godzinie takiej i takiej) i ani minuty później-nawet po 3-4godzinach siedzenia pod gabinetem i nawet jak jesteś krwawiącą ciężarną!(odesłał ją do szpitala znajdującego się kawał drogi od tej przychodni!).Przyjmuje ze dwa razy w tygodniu przez 5h. Wszystko robi strasznie mozolnie bo średnio wciągu 5godzin przyjmuje ok 8-10 pacjentek.U niego byłam pierwszy raz u ginekologa (w sumie byłam dwa razy,a poza tym dwa razy zamkną mi drzwi przed nosem bo czas minął).Jak byłam u niego po badaniu bez słowa wręczył mi receptę.Dopiero jak spytałam wyjaśnił mi co to za recepta,co mi jest i co mam robić ale to i tak bardzo enigmatycznie.To samo było z cytologią.Wiedział że nigdy wcześniej nie miałam z tym do czynienia ale nie powiedział ze w ogóle ją zrobił,gdzie odebrać wyniki badań.Dostałam jakaś karteczkę z której nic nie wynikało i gdybym nie spytała nic bym nie wiedziała.jedyny plus to ze ma usg w gabinecie.Zmieniłam gina na innego i teraz chodzę do przychodni na ul.Grzybowej(też Warszawa-Rembertów) do pani dr.Stepanik(polecam!) i jest ok.Są zapisy(dzwonisz i za ok miesiąc masz wizytę o konkretnej godzinie,tylko raz się zdarzyło że był 10min poślizg),przyjmuje sprawnie a dobrze(ok.10min na pacjentkę),można odebrać receptę bez kolejki(dzwonisz do rejestracji a pani dr wypisuje i recepta na ciebie czeka w rejestracji)-tego nie było u tamtego gina wcześniejszego.Ogólnie pani dr jest sympatyczna,wyjaśni wszystko jak trzeba.
Cytat:
Napisane przez Piegusia Pokaż wiadomość
O właśnie sprostowanie-TOSIAK sie nazywa,a nie Ziółkowski i to on na pewno bo nadal tam przyjmuje,a na AONie jest tylko jeden gin.Denerwuje się jak tylko o nim pomyśle.Ostatnio nawet zajęłam mojej mamie kolejkę i najpierw ja siedziałam przez 2h potem moja mama przyszła(nie mogła wcześniej się z pracy wyjść) i siedziała kolejne 2h (czyli w sumie ok 4h czekania)i oczywiście "pocałowała"klamkę bo była pierwszą której nie przyjął:/
Zabrakło mi cierpliwości podczas czekania pod gabinetem. Okazało się, że warto czasem poczekać spokojnie, nawet i cztery godziny ale dostać się do dobrego lekarza. Co prawda pani dr. Stiepanik z przychodni przy ul.Grzybowej (Wa-wa Rembertów) też jest dobrym ginem ale nie tak jak dr. Tosiak. Pani dr stwierdziła że moja nadżerka (po smarowaniu jakims srodkiem chemicznym)się wygoiła a dwa tygodnie później dostałam krwawień i poszłam do dr. Tosiaka i okazało się, że nadżerka nie dość że mam to i całkiem sporą i czym prędzej trzeba wymrażać. Pan dr.gin zrobił mi usg, zlecił zbadanie hormonów (pani doktór S mimo iż miewałam krwawienia wcześniej nie zleciła mi badań hormonów ani usg ani nic, wszystko było na oko i to był błąd).Oprócz nadżerki wszystko jest wporzątku a po wykluczeniu wszelkich możliwych dolegliwości nadżerka została obwiniona o "ponadprogramowe" krwawienia. Została wymrożona. Trochę bolesne przy tym były skurcze macicy ale dało radę przeżyć. Teraz tylko czekać aż się wygoi i oby krwawienie nie powróciło więcej. Uważam, że pan dr. Tosiak bardzo skurpulatnie mnie przepadał i wogóle jest porządny facet wobec pacjętek. Trudno jeśli czasem się spóźni. Ja tam mu wybaczam.

Przepraszam, że tak trochę wtrąciłąm nie na temat ale musiałam naprawić swój błąd
__________________
"Kobiety śmieją się, kiedy mogą i płaczą, kiedy chcą."— Zbigniew Herbert

Piegusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując