[edan84]

Napisane przez VinoNero

Ja właśnie początkuje w tej dziedzinie życia czyli " randki przez internet " na kilku portalach.
I powiem szczerze że po dwóch tygodniach już jestem ZAŁAMANA.

Zaczynam w ogóle zastanawiać się czy ktoś taki jak w miarę normalny, ogarnięty facet istnieje ???
Albo niewyżyci seksoholicy albo panowie którzy nie wiedzą w sumie czego chcą i pełno tych typu :Co tam słychać ? i znikają . A jak już trafi się ktoś z kim uda się sklecić logiczne zdania złożone to jakoś po kilku dniach już pisanie mu się nudzi i rozpływa się w powietrzu bez chociaż słowa cześć.
Ja już nie nadaje się do takiego życia, jak nie poznam chyba kogoś tradycyjnie czyli w realu po prostu to będę sama aż do śmierci , trudno .

Nie ma czym być załamanym. Po prostu nie wiedziałaś ze tego typu aplikacje sluza do niezobowiązujących spotkań a nie do budowania czegokolwiek trwałego. W samych założeniach zreszta tinder był zaprojektowany jak „straight grindr”, czyli apka na bzykanko nie tylko dla gejów. I to chwyciło. Chwyciło bardziej biz twórcy mogli kiedykolwiek się spodziewać.

To przecież dzięki tinderowi rynek pokoi i mieszkan na godziny w Wawie wypełznął na zupełnie inny poziom. Skończyły się czasy pryczy w obleśnym i brudnym mieszkaniu na ul. Bagno, którego adres można było dostać z przekazywania sobie półszeptem od zaufanych osób.
Teraz jest tego mnóstwo w sieci i w standardach bookingowych. A i tak wiecznie zajęte i porezerwowane. Zwłaszcza w bliższej i nieco dalszej odległości od Centr biurowych.