[CoffeeMonster]

Napisane przez immortalperson

Czeka mnie sporo pracy, ale... przecież mam na to ponad dwa lata, jak sobie pomyślę, że dwa lata temu zaczynałam uczyć się angielskiego i wiele się przez ten czas nauczyłam, to optymistycznie widzę dalsze kształcenie

Z takim zapalem dasz radę, ja się zaczynałam uczyc angielskiego dopiero w liceum i z matury było 96% podst, 87 % rozszerzona, 91 % ustna (jakos tak powyzej 90 % mialam z tej ustnej nie pamietam dokładnie, 2 poziomy zdawałam bo ja pierwszy rocznik i wtedy musielismy podstawowy poziom zdawac a rozszerzony jak kto chcial - teraz juz chyba tego nie ma i sie od razu wybiera poziom? )

Dało radę, zdałam, filologię skończylam. Na studiach dużo się uczysz, więc na pewno nie wkuwałabym słownika. Lepszym sposobem na słówka moim zdaniem jest czytanie książek po angielsku, na początek możesz wybierac te do nauki jezyka - uproszeczone. Po jakims czasie zobaczysz ze sie da. Nienalezy sie zniechecac na poczatku ze nic nie rozumiesz.