Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Gwiezdne Wojny VII: Przebudzenie Mocy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-12-22, 13:24   #15
pannaatopowa
Zakorzenienie
 
Avatar pannaatopowa
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 463
Dot.: Gwiezdne wojny "Przebudzenie Mocy"

Cytat:
Napisane przez _Judith_ Pokaż wiadomość
Ja bym powiedziała, że stało się wręcz odwrotnie. Z filmu wycięli taką masę materiału, że nawet Lucas w I-III tyle nie ciął. Chociażby scena kiedy Kylo rozmawia ze Snoke i tamten pyta go czy da radę ojcu. Oryginalnie Snoke odwołuje się do Vadera, że gdyby nie kochał Luke'a to by go zabił i nie dał się pokonać, nie poświęcił dla niego. Namawia go wręcz na zabicie ojca.





Rey wszystko o mocy wyjaśniła Maz, opowiedziała, poprowadziła za rękę, nauczyła się nią posługiwać. Niestety - scena wycięta.
Ale, biorąc pod uwagę to, że Rey jest na 99% córką Luke'a, to mnie wcale nie dziwi jej ogarnięcie w kwestii mocy.

1. Luke zawsze miał więcej mocy niż Leia, pomijając nawet to, że był szkolony, więc nic dziwnego, że jego córka jest silniejsza niż syn Lei.
2. Rey bardzo szybko uczy się jak używać mocy, nawet szybciej niż jej ojciec, któremu sporo czasu zajęło nauczenie się jak podnieść kamień i Artoo jednocześnie. Ona sama stawiła czoło Kylowi próbującemu dostać się do jej umysłu, sama nauczyła się jak manipulować słabymi umysłami.
3. Finn wcale nie dał rady Kylo. Śmajtnął go kilka razy, ale Kylo już był osłabiony od przyjęcia pocisku z kuszy wysłanego przez Chewiego. Pocisku, który, jak widzieliśmy wcześniej gdy strzelał z niej Han, potrafił położyć trupem kilku stormtrooperów na raz. Kylo częściowo się przed tym obronił, ale odniósł ranę (rany)?
4. Kylo mógł zwyczajnie nie doceniać Finna, bawił się nim, traktował jak takie nic, które może z łatwością zdeptać i zrobił się mało uważny.
5. Dzięki Finnowi, dzięki ranom jakie zadał przeciwnikowi, Rey miała ułatwione zadanie i mogła pokonać Kylo.
6. Zamknięcie oczu to nie takie byle co, w ten sposób, w chwili takiego wyciszenia jedi mogą połączyć się z innymi, którzy jakby podają im moc, wspierają ich. Luke obserwował Rey całe jej życie, wspierał ją - niestety scena wycięta - więc możliwe, że zrobił to w tamtej chwili.
Nie będę odnosić się do konretnych punktów.
Miecz świetlny to potężna broń do której potrzeba wieloletnich szkoleń. To nie kijek na pustyni, czy drewniany mieczyk, którym kazdy może machać. A ten film właśnie z mistycznej broni dla wybrańców zrobił kawałek drewienka. Podobnie jest z mocą. Ile lat uczą się jej adepci Jedi? 10? 15 lat? Niby Ray miała potężną moc, więc zrozumiałabym jakby to trwało krócej, ale minuta? Dla mnie zrównali to z bohaterami pokroju Harrego Pottera - jest jakiś biedak, który ma potężną moc i pokonuje zło nie mając odpowiedniego przygotowania. Bo są głównymi bohaterami więc największych złych pokonają ze związanymi rękoma. Nie abym nie lubiła Pottera, ale to jednak troche inny kaliber. Poza tym dla mnie Gwiezdne Wojny to zawsze był trochę inny typ historii.

To prawda, że Kylo był butnym, aroganckim szczeniakiem. Pewnie był zbyt pewny siebie, lekceważył przeciwników. Pewnie uważal się za pępek świata, porównywał się do dziadka. Ale do jasnej anielki był szkolony. Co to za szkolenie, że byle szczeniak z ulicy może Cię pokonać? Tak jak pisałam. Gwiezdny miecz, szkolenie i samą Moc zrównano do poziomu plastikowej szopki dla każdego.

Co do ostatniego punktu. Nie mam zamiaru się domyślać o co chodziło w filmie. Skoro tego w filmie nie było, znaczy że nie było i tyle. Oczywiście to może wyjść w kolejnej części, ale chwilowo takiej opcji nie biorę pod uwagę. Dla mnie film jest kompletną całością. Sytuacja gdy trzeba się czegokolwiek domyślać, czy poszukiwać scen usuniętych aby coś się poskładało w logiczną całość jest nieporozumieniem.
__________________
Szczęście w budowie...

Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód. A. E.

Edytowane przez pannaatopowa
Czas edycji: 2015-12-22 o 13:27
pannaatopowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując