[MsN]

Napisane przez chacaos

Strasznie bawi ten oburzony elaborat, kiedy moje zwrócenie uwagi było w identycznym tonie co twoje do autorki. Nie ma nic złego w nieznajomości hiszpańskiego, ale poprawianie kogoś i doradzanie kursu, gdy samemu nie potrafi się zapisać prostego słowa jest dość żałosne (już nie wspomnę o rzucaniu się na osobę, która poprawiła twoją bzdurę).

Napisane przez chacaos

Nie ma nic złego w nieznajomości hiszpańskiego, ale poprawianie kogoś i doradzanie kursu, gdy samemu nie potrafi się zapisać prostego słowa jest dość żałosne(już nie wspomnę o rzucaniu się na osobę, która poprawiła twoją bzdurę).

Oburzona nie jestem, bardziej rozbawiona. Każdy ma prawo się pomylić. Nawet jeśli wiem już jak poprawnie się pisze dane słowo, nie oznacza, że nie mogę napisać Autorce, aby poszła na kurs. Nie widzę w tym nic absolutnie zlego. Nie mam prawa "pouczać" Autorki ponieważ sama nie wiem jak dane słowo się pisze. Dla Ciebie to jest żałosne, dla mnie nie. Każdy wg siebie. I na tym poprzestańmy.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez Dwight_Schrute

Kobietki, po co ta kłótnia o coś, czego i tak żadna z Was nie posiada?

Oświeć w takim razie czego nie posiadamy. Znawco.