[MalgosiakMk]

Napisane przez anastazija111

Ahoy - nie mam facebooka, usunelam profil jakiś czas temu. Jakbyś trafiła przypadkiem na tą listę to prośba o wklejenie tutaj. Mi też lekarka nic nie zalecila a wolałabym wykluczyć jakieś schorzenia, pomimo tego ze tez mam nadzieję, że to przypadek.



Malgosia - a z tsh miałaś jakieś podejrzenia, że robiłaś? Myślisz, że problemy z tarczyca mogły mieć jakiś wpływ? Ja mam hashimoto ale dobrze ustawione leczenie i wyniki ok.

To kiedy u Ciebie mija te pół roku? Czy już zaczeliscie starania?

Właśnie u mnie badania celem wykluczenie hashimoto, a także moje nadmierne ciśnienie, które w dzień operacji było kolosalne, ja jednak uważam, ze to ten ogromny stres.
Operację miała 4.11. już minęło pół roku. Starania rozpoczęliśmy w ubiegłym cyklu, który spłatał mi figla i byłam święcie przekonana, że już za 1 razem sie udało (5 dni spóźnienia @ jak nigdy), teraz już jestem po @ więc rozpoczynamy 2 cs.

Wkleję Tobie statystykę, którą koleżanka z poprzedniego forum nas pocieszyła i dała nadzieję:
"W ciągu 2 lat od cp statystycznie 70% dziewczyny zachodzi w prawidłową ciążę (niezależnie czy był usuwany jajowodów czy nacinany czy metotrexat). Tylko ok 10% znów zachodzi w cp. Dla porównania szansa na bliźnięta to 1 na 84 ciążę czyli więcej niż ryzyko pierwszej cp "