[invisible_01]

Napisane przez Pani_Mada

ja naprawdę nie wiem czy tak trudno sobie to wyobrazić.

jest pożar w nocy, jest ciemno, dużo dymu, światła nie działają, ludzie w panice się ewakuują. ktoś uciekając wpada na wózek i mamy szereg opcji:
- zostaje zadeptany przez ludzi
- łamie sobie cokolwiek
- potyka się upada na głowę traci przytomność
- potyka się i spada ze schodów
- wózek jest łatwopalny więc ogień się szybciej rozprzestrzenia
- itd
i milion innych potencjalnych sytuacji. nie wiem jak można tego nie ogarniać.

i teraz dla dramatyzmu można sobie jeszcze wyobrazić, że to potyka się właścicielka wózka uciekająca ze swoim dzieckiem na rękach. nadal fajnie?

No właśnie. Zadziwia mnie ten brak wyobraźni i jeszcze radość, że administracja ani sąsiedzi nic nie mówili, więc wózek sobie radośnie stał na klatce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz