Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy jecie zdrowo? Część 2.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2019-04-21, 11:31   #19
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Czy jecie zdrowo? Część 2.

Cytat:
Przecież to już zostało wyjaśnione w ostatnich postach starego wątku, po co to wyciągasz? Koniecznie musisz postawić na swoim i przekonać wszystkich, że źle jedzą, źle ćwiczą. Pomijasz niewygodne wypowiedzi, bo np. ja robię nie tylko dywanówki, ale biegam do 15 km w pracy a przez rok chodziłam na basen, ale to Ci już nie pasuje to Twojej pięknej wizji, że kobieta po 35. r.ż. to to samo co dwudziestolatka, bo Ty chcesz usilnie wierzyć i przekonujesz z uporem maniaka kolejną już stronę, że te leniwe baby same sobie zasłużyły na to, że mają spadek formy i Ciebie to na pewno nie będzie dotyczyć.
Sorry dziewczyno to jest forum i odniosłam się do twojej wypowiedzi a ty wypowiadasz się wyłącznie z perspektywy własnej prywaty i nie dociera do ciebie że ktoś może mieć rezultaty jakie odrzucasz bo zmusiłoby cię to raz że do zmiany myślenia dwa, do większego wysiłku.
I to twoje zbijanie argumentów wiekiem chociaż nie wiesz ile mam lat i równie dobrze mogłabym mieć 60 a założyłaś sobie że 20. Tak jestem młoda bo w przeciwienstwie do ciebie wiem że ludzie jeśli mają możliwości ale przede wszystkim określone podejście w wieku 40-50 lat wygrywają IronMan'a czy mając 80 biegają.
Co do basenu chodzę blisko prawie 2 lata i prawie codziennie, z przerwami drobnymi, chodziłaś tyle czy przez rok 2 x w tyg? Bo też po czasie chodzenia na pływalnię widzę kto chodzi codziennie, kto 3 x w tyg kto okazjonalnie i tych pierwszych jest drobna garstka. Wspomniałam ci przecież że rok czy 2 lata temu moje przemyślenia nie były jeszcze takie jak dzisiaj, dziś pozytywów widzę więcej.
Co do chodzenia po 15 km jest to na pewno dobre ale jakbym z moją mamą się przekomarzała kiedyś. ''Po co ty idziesz na siłownie, lepiej byś poszła skopać ogródek''. No nie to samo to jest; i zaczynałam od marszów, robiłam je z 3 miesiące i też spokojnie pewnie po 10-15 km. Potraktowałam je jako rozpęd i to był wstęp, bo wg mnie to za mało, nie traktuję żadnych marszów i spacerów jak treningu, to jest może dobre dla emerytów, ludzi otyłych i pozbawionych wszelkiej kondycji. Ty mieszasz pracę i to że w tej pracy dużo chodzisz z treningami, wg twojej logiki każdy listonosz musiałby być super zgrabny.
Tak, uważam że masz spadek formy bo są ludzie starsi od ciebie a nie będący takimi zombiakami jak i 30latki których wszystko łupie, i uważam że przyczyna zmęczenia to jednak coś więcej niż wiek ale najlepiej jest żebyś wmawiała światu że jesteś starą dupą. Takich ludzi jak ty też znam, nie warto czegoś robić bo i po co. No i ja nie zmuszam. Mnie to serio nie przeszkadza ale jeśli rozmawiamy o wpływie czy doświadczeniach to moje są takie, podobne jak u Cinde.
Kolejny i ostatni raz ci powtarzam na dzien dzisiejszy oceniam perspektywę ostatnich blisko 4 lat i może nie tyle intensywnych bo wyczynowcem nie jestem co na pewno dość intensywnie realizowanych treningów oraz raczej radykalnego podejścia do jedzenia. I też zaliczałam i zjazdy energii (przecież ci wspomniałam że przez rok np. głównie spałam bo poza pracą i treningami na nic nie miałam siły), np.; jedyne czego pilnowałam bo na tym mi najbardziej zależało to jak miałam fazy odpuszczania nie pozwalałam by trwały dłużej niż kilka dni i przestawiałam się na rytm.
Poza tym luźno w tym temacie rozmawiamy, spróbować możesz tego co tobie pasuje i uważać że postępujesz najlepiej możliwie i możliwe nawet że tak jest, a taka twoja uroda że masz mniej energii niż kiedyś, nikt ci tutaj na nic panaceum nie sprzedaje bo nie jesteś w jakiejś prywatnej klinice.

Cytat:
No ale u ciebie to chyba glownie zasluga tego, ze zgubilas bardzo duzo nadprogramowych kilogramow. Jestem ciekawa, ile i co taka dieta zmienilaby u mnie, osoby juz bardzo szczuplej i praktycznie bez problemow zdrowotnych.
Wiem że ci się to wyda może szokujące ale 25 kilo to nie jest aż taki spektakularny spadek wagi, zależy jak to oceniać. Przy wzroście 170 cm nosisz rozmiar 40, a mając 50 kg jesteś już bardzo szczupła i bardziej w rozmiarach 34. To tak z innej beczki. Oczywiście dla kogoś ważąc 75 będziesz bardzo gruby ale dla kogoś innego po prostu jesteś trochę większy ale proporcjonalny (zależy od figury). I oczywiście bardzo dobrze że Tęcza pozbyła się zbędnych dodatkowych kilogramów.

Cytat:
Niektóre wasze diety brzmią dla mnie jak najgorszy horror.
Nie uznaję słowa dieta, zresztą nie potrafiłam nigdy wytrzymać na jakimś określonym stylu jedzenia typu jajeczko pomidor grejfrucik i jazda. Albo nie jadłam wcale albo jak już jadłam to wszystko co zwykle. Dużo po drodze jadłam rzeczy typu popcorn czy słodycze, był okres że popcorn był codziennie (i taki z mikrofali z gotowym maslem, ''samo zdrowie'' - ironia). Do swoich aktualnych preferencji dochodziłam kilka ostatnich lat i kluczowe bylo to żeby nie czuć się przymuszonym. Z kolei ja zaczęłam od ostawienia pieczywa czy makaronu jako zbędnych zapychaczy i np. jak jadłam spaghetti to sam sos/mieso, ale makaronu już nie albo makaron bardzo bardzo symbolicznie.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2019-04-21 o 11:37
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując