[lulka19]

Moje dziecko dostało się do przedszkola , od września . Sprawa wygląda tak , że ja chce wrócić do pracy . Jest ona niestety na godzine 6 rano. Chciałam jeździć z mężem ( nasze prace są oddalone od siebie 10 km i jedna trasa ) z reszta auto mamy tylko jedno. Mamy dziadkow do pomocy , tylko no właśnie . Oni chcą ciągle zajmować się moim synem , ale gdy poprosiliśmy ich o pomoc w dowozeniu dziecka do przedszkola , odmówili .Nie mają jeszcze 60 lat , ale twierdzą , że nie będą mieli sił aby codziennie rano wstawać i zawozic wnuka. Czy mam uzasadniony żal ?Niby nie powinno mi być smutno , bo każdy ma prawo do swojego życia , ale mając do " dyspozycji " dziadkow na emeryturze liczyłam na coś więcej W tej sytuacji zostaje nam kupno auta , i ja musze znaleźć inna prace . Dodam , że chcielismy płacić dodatkowo , nie licząc paliwa. Chętnie bym kogoś wynajela , ale to wieś , i nie ma tu odpowiednich osób , a przedszkole jest w sąsiedniej miejscowości .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Dodam , że parę lat temu dziadkowie proponowali , że za pewna opłata mogą się zajmować moim dzieckiem , a ja pójdę do pracy. Nie zgodziłam się , bo wolalam sama zostać w domu. Oni jednak uważają , że ja nadal powinnam Nie pracować , bo miejsce kobiety jest w domu. Niestety. Dlatego zaproponowali , że skoro tak mi zależy na tym by syn szedł do przedszkola mogę poprosić innych rodziców by brali przy okazji mojego . Dla mnie jest to niemożliwe, bo dzieci dużo chorują , i jak ktoś może się zoobowiazywac do zawozenia , a co gdy drugie dziecko zachoruje ? Ta opcja odpada zdecydowanie. Mam wrażenie , że największym problemem jest dla nich ruszenie się z domu. Oni woleliby żeby moje dziecko siedziało u nich , niż wozić je i mieć dodatkowy kłopot

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz