2005-08-28, 17:13
|
#655
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 598
|
Dot.: Indyjskie makijaże
Cytat:
Napisane przez bellissa
skopiowane z artykułu, który wkleiła daphne81: "Częstą nazwą szminki do oczu spotykaną w literaturze naukowej jest słowo kohl. Wywodzi się od arabskiego słowa kahala, oznaczającego „namaszczać, smarować oczy”, a jego pochodna forma kuhl dotyczy przygotowanej ze sproszkowanego antymonu maści do czernienia powiek. Alfred Lucas jako pierwszy wykazał, że to nie związki antymonu, a związki ołowiowe były głównym składnikiem kohlu......Egipska szminka przetrwała do naszych czasów nie tylko w nazwie. Jeszcze dziś na Bliskim Wschodzie, w Azji i Afryce kohl używany jest jako eyeliner. Nadal też, tak jak w starożytności, jego głównym składnikiem jest trujący siarczek ołowiu.........Mieszkańcy Bliskiego Wschodu uważają kohl za substancję całkowicie nieszkodliwą czy wręcz dobroczynną – podobnie jak czynili to Egipcjanie. Tymczasem badania współczesnych kobiet używających kosmetyków bazujących na galenie i cerusycie ujawniły, że szminki takie powodują zatrucie ołowiem, a w skrajnych przypadkach prowadzą nawet do ołowicy."
Po tym co przeczytałam wolę pozostać jednak przy naszych europejskich kosmetykach
|
Zwlaszcza ze tamtejsze kobiety sa do tego przyzwyczajone od pokolen, wiec to jakby usprawiedliwia wieksza tolerancje na te skladniki. A my, Europejki co...?
|
|
|