Dot.: Indyjskie makijaże
Ja też zamawiałam khola od tej kobitki z Wawy. Przesyłke dostałam w zwykłej kopercie, buteleczka była co prawda oklejona szczątkami jakiejść koperty z babelkami, więc proszek był teoretycznie zabezpieczony przed uszkodzeniem. Koperta miała ślady. Była zaklejona taśmą. Nie wiem, czy to na poczcie sprawdzali co w niej jest ???
A co do khola to ... nie jest czarny jak smoła, choć o takim marzyłam. W opakowaniu była zaledwie połowa zawartości. U Was tez tylko tyle było?
Aha... jak używacie tego patyczka ?
Ja maluje sie nim jak ołówkiem. tzn nie wiem jak Wy to robicie przy zamknietym oku? A może która z Was zrobiłaby fotki instruujące nakładania KHOLA. Moze sie czegoś nowego nauczymy?
HA? Co Wy na to?
|