Hej hej.
Moze moje pytanie wyda sie glupie, ale nutruje mnie.
Sprawa wyglada tak, ze z chlopakiem (juz bylym) wszystko bylo spoko, fajnie, az nadszedl ten czas - zrobienie kroku dalej zaczescie wspolzycia.
No i musialam sie naprawde nameczyc zeby mu stanal, wrecz po krotkim czasie byl znowu flak, chyba ze byl ciagle stymulowany🤷☠ chociaz zawsze twierdzil, ze w takcie calowania czy dotykania "konat planal" To jak przyszlo do akcji byl klops.
Od niego uslyszalam tylko ze to stres, ze sie speszyl, nigdy tak nie mial, wstyd mu, ale nie poruszajmy tematu bo mu glupio.
Ja sie zastanawiam czy to mozliwe ze po prostu jak juz ubrania zostaly zrzucone okazalo sie ze w ogole go nie pociagam?
Zapytac sie go juz nie zapytam, bo kontakt sie urwal po rozstaniu , ktore bylo niedlugo po feralnej akcji.
Jak myslicie, co moglo byc powodem?
Wysłane z
aplikacji Forum Wizaz