Dot.: Chyba zwariowałam…
Cytat:
Napisane przez maffcherry
Mieszkaliśmy razem, ale tylko na weekendy jak przyjeżdżał z pracy. Później ją zmienił i pracował w trybie 2 tygodnie w pracy 2 w domu. I ja nie mam problemu o to, że sama wychowuje dziecko, bo i tak to robię sama od początku, tylko o fakt jak to wyglądało ����ââ☠âď¸ pozbawienie praw też nie jest takie proste jak to się wydaje.
|
no w sumie to sie ciesz ze sama wychowujesz bo jakby byl w domu to az strach jakby pijany chcial sie nim zajmowac ,mialabys dwa razy wiecej roboty nie tylko wycierac pupe niemowlakowi a jeszcze orzygany ryj tatusia
ciesz sie ze mialas gdzie pojsc i dziecko nie bedzie widzialo tej patoli na codzien
ps.mieszkanie w weekendy to nie jest zadne mieszkanie nie da sie poznac kogos w weekend chociaz prawde mowiac ty mialas juz przedsmak co to za dno jeszcze pomieszkujac z nim w weekendy nie wiem co cie opentalo zeby z takim dnem ciaze planowac,zamiast najpierw zapewnic rodzinie jakis dach nad glowa stabilizacje(praca na miejscu,wlasny kat a pozniej robienie dzieci) co cie tak gnalo?
__________________
z wizazem od 12.2004
Edytowane przez xfrida
Czas edycji: 2024-03-29 o 18:46
|