Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nękanie - były chłopak
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-05-24, 16:08   #29
IzabellaUsa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 42
Dot.: Nękanie - były chłopak

U mnie bylo tak, ze po okolo 2 latach zwiazku postanowilam odejsc. Wtedy akurat zmarla jego matka i nie chcialam dolozyc mu jeszcze tego. Kolejny rok pomeczylam sie, bylo mi po prostu go zal, bo byl dosyc slaby psychicznie. Przyjal rozstanie ze spokojem, powiedzial tylko, ze nie chcialby byc przy mojej wyprowadzcce. Przenioslam sie do rodzicow.

Kilka dni pozniej siostra i rodzice zaczeli napomykac, ze zdaza im sie spotykac mojego bylego na naszym osiedlu. Dodam, ze jego mieszkanie bylo zupelnie gdzie indziej. Siostra raz sie z nim przywita i zapytala co tutaj robi. Powiedzial, ze odbieral buty od szewca, co juz wtedy bylo dziwne, bo kolo niego byl szewc, do ktorego chodzil, a moje osiedle bylo bardzo daleko od jego domu. Pozniej ja spotkalam go raz, byl niby wesoly, proponowal rozmowe, kawe, ale ja powiedzialam, ze spiesze sie do pracy i jakos sie mi udalo zwiac przed nim. Juz wtedy cos w srodku mi mowilo, ze nie powinien przeciez tak czesto bywac kolo mojego domu, codziennie nie chodzi do szewca, prawda?

Naprawde przestraszylam sie, kiedy nad ranem okolo 6 wychodzac do pracy, zobaczylam go spiacego w swoim aucie. Ewidentnie spedzil tam noc, mial ze soba nawet koc... auto stalo dalej od bloku, ale widzial moje okna. Myslal, ze pozostanie niezauwazony, jednak ja od pewnego czasu zaczelam sie dobrze rozgladac wokol siebie.

Sytuacja powtorzyla sie jeszcze kilka razy nad ranem, ja balam sie z nim zavzac wtedy rozmowe i go atakowac, bo ulica byla pusta, zywej duszy, a jego zachowanie bylo przerazajace dla mnie.

Pozniej chwile byl spokoj, az do momentu, kiedy moja mama, ktory posiada glupi nawyk otwierania bez sprawdzenia przez wizjer kto tam, wpuscila go do domu, bo "chcial pogadac". Dostal jakiegos szalu kiedy zobaczyl ze mnie nie ma i zaczal plakac i w kolko powtarzac, ze go zostawilam. Kiedy przyszlam juz go nie bylo, bo wrocil moj ojciec i go wyprosil. Dobrze, ze bal sie chociaz mojego ojca.

Potrafil wybic okno w aucie mojemu koledze, ktory byl u mnie trzy razy w ciagu tygodnia, w celu naprawienia komputera.

Pisal mi wtedy obrazliwe smsy, a nastepnie za nie przepraszal. Bledem bylo, ze niektore usunelam bo mnie draznily.

Kiedy moj ojciec przyszedl kiedys z pracy i powiedzial, ze widzial go znow na naszym osiedlu i to pijanego, skontaktowalam sie z znajomym policjantem, niestety nie z mojego komisariatu i zapytalam co mam robic. On kazal mi zbierac wszelkie dowody, czyli smsy, nagrywac polaczenia, robic zdjecia jak koczuje pod domem. Im wiecej tym lepiej. Niestety wtedy juz bylo za pozno, bo wiele tych incydentow nie bylo uwiecznionych, zdjec mu nie robilam.

Kazal mi to zglosic, ale nie dal gwarancji, ze sie przejmą. Mial racje, trafilam na okropnego dyzurnego, ktory stwierdzil, ze mam za malo dowodow, ze to co robi, jest zakazane, bo przeciez nit nie zabroni mu chodzic do szewca na moim osiedlu. I, ze moze akurat ma na tym osiedlu inne sprawy, dlatego tam bywa. Zrobil ze mnie glupia i mnie zbyl.

Wtedy tez byly zaczal pisac mi obrazliwe smsy, tak znienacka, ktore drukowalam i trzymalam w telefonie. Powiedzialam tez rodzicom, ze w razie czego musza zeznawac jako swiadkowie. O iecal mi to tez kolega od wybitej szyby, choc nie zlapalismy go na goracym uczynku, ale ja bylam pewna, ze to on.

Ponownie zglosilam sie na policje i zastrzeglam, ze chce rozmawiac z kobieta policjantka. Uznalam, ze kobieta zrozumie mnie bardziej. Moje zadanie przyjeto z rezerwa, przestraszyli sie ze jestem ofiara jakiegos molestowania lub gwaltu i szybko odpowiednia osoba sie znalazla. Ta rozmowa byla o wiele milsza i pomocna, ale rozwiano moje watpliwosci, ze postawia patrol pod mpim domem. Niestety nie bylo do tego podstaw, pomimo, ze sie balam wychodzic o balam sie o rodzicow.

Przerwy miedzy jego wizytami byly rozne. Czasami nie widywalam go tydzien, a kiedy po oficjalnym zlozeniu zawiadomienia na policji pojawil sie znowu, ojciec zszedl do niego i powiedzial mu, ze sprawa jest na policji i beda sie teraz nim interesowac. On poczatkowo cos sie stawial, ze nic mu nie zrobimy, bo on mnie nawet nie dotknal, ale tata byl bardziej stanowczy i po takiej akcji nie widzialam go kilka miesiecy. To bylo jak cud. Pozniej sie wyprowadzilam, a adres byl tajemnica pilnie strzeżona przepraszam za brak polskich liter ale pisze z telefonu na szybko.
IzabellaUsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując