[201604250941]

Napisane przez Zamarzona

Ja też nie wiem po co są te listy motywacyjne. Było tak: jest ogłoszenie do restauracji na pomoc kuchenną, chcieli tylko żeby wysłać im CV na maila, więc wysłałam. W wiadomości piszę, że jestem dyspozycyjna siedem dni w tygodniu i że zgłaszam swoją kandydaturę. Zostałam zaproszona na rozmowę a tam pan prosi mnie o list motywacyjny i o CV. CV miałam, listu nie no bo w sumie po co jak to rozmowa kwalifikacyjna i wszystko mogę mu opowiedzieć zamiast biedaczek będzie czytał co ja tam nie robiłam. Pracy nie dostalam;(

taaa, jak mialam te 18-19 lat to szukalam co bym tu mogla robic, tak zeby sobie dorobic i dalej sie moc spokojnie uczyc, no to wiadomo, ze w gre wchodza zawody glownie kasjer sprzedawca, pensja 5.50zl/h, no to bym sie spodziewala, ze raczej powinni sie cieszyc, ze ktos w ogole chce przyjsc, a tu nie, listy, castingi, rozmowy, wymagania, przekonaj mnie, ze chcesz byc sprzataczka w naszym hotelu (doslownie), co nasz hotel zyska zatrudniajac Ciebie
a potem jak juz szukalam powaznej pracy, to mnie rozbrajalo jak niewiele bylo pytan o doswiadczenie i umiejetnosci, tylko same z gatunku ulubiony kolor, 5 zalet, 5 wad, co w sobie lubisz, a czego nie lubisz, psy czy koty, gdzie siebie widzisz za 10 lat, a za 20