[mentha]

Napisane przez Erato

Marność, wszystko marność... Mój Boże, przecież my się tu (tj. na Wizażu) zajmujemu błahostkami. Kremy do tego, do owego... Jedni chcą filtry, a inni nie. Już się wielokrotnie łapałam na myśli, czy w ogóle ma sens trawienie całych godzin na dyskusjach o kremach... Uroda to błahostka. Ważniejszy jest milion rzeczy w życiu. Nie warto kruszyć kopii o coś takiego, jak filtry. Przyznaję całkowicie otwarcie, że jestem ofiarą współczesnego imperatywu "urodowego". Chcę dobrze wyglądać, przejmuję się tym, szukam metod. I podziwiam ludzi, którzy w życiu się zajmują czymś z taką pasją, że takie rzeczy jak uroda są calkowicie nieważne.
Przekonałam się do "filtromanii", bo zobaczyłam, że jest to metoda skuteczna - tu i teraz. Mam teraz tak dobrą cerę, jak nie miałam nigdy od czasu, kiedy wyrosłam z wieku dziecięcego. Co będzie za 30 lat, tego nie wiem. Może będę pomarszczona jak stara indianka, bo się okaże, że to wcale nie promieniowanie najbardziej szkodzi, tylko herbata z cytryną, do czego dojdą po latach badań mądrzy naukowcy.
Wyluzujmy trochę.

Amen