Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Masaż twarzy - Wasze efekty
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-07-29, 11:27   #5
nosferatku
Zadomowienie
 
Avatar nosferatku
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
Dot.: Masaż twarzy - Wasze efekty

Cytat:
Napisane przez czasnazmiany88 Pokaż wiadomość
Wiele jest tu wątków na temat masażu twarzy, jednak mało konkretnych informacji i doświadczeń. Dlatego wątek ten skierowany jest do osób, które masaż twarzy wykonują samodzielnie i w miarę (który z wielu opisywanych masaży, jak często, jakie efekty). Ogromna prośba do was o podzielenie się efektami i opiniami
Myślę, że takie konkretne doświadczenia innych forumowiczek w jednym miejscy byłyby to pomocne dla wielu z nas. (Myślę, że pomocne byłoby również wstrzymanie się z postami "chciałabym spróbować" itp. bo jest ich sporo w poprzednich wątkach i utrudniają dokopanie się do konkretnych informacji ze strony osób, które mają już praktyczne doświadczenie w temacie )

Ja interesuję się masażem twarzy od jakiegoś roku i zauważyłam dobre efekty przy stosowaniu kilkanaście razy w miesiącu.
Od paru tygodni utrzymuję żelazną rutynę wieczorną - przy wieczornym oczyszczaniu masuję twarz przynajmniej kilka minut. Jest to jednak tak przyjemne i odprężające, a efekty są tak sympatyczne, że z kilku nieraz robi się kilkanaście.

Generalnie masaż twarzy (nieudolna wariacja na temat Tanaki + własna inwencja twórcza) wykonuję, czyszcząc skórę olejem. Efekt?
-trochę to obrzydliwe, ale podgrzewany dłońmi olej fajnie wyciąga zawartość porów. Widok mało ciekawy, efekt - świetny. Po początkowym "wysypie" mam teraz coraz lepszą cerę, zmniejszone pory i o wiele mniej czarnych kropek.
-skóra lepiej wchłania kosmetyki, jest rozjaśniona, lepiej ukrwiona, wygląda zdrowiej.
-czuję mniejsze napięcie skóry.
-zmarszczki (w liczbie 1) mimiczne nie pogłębiają się tak widocznie, jak kiedyś. Mam nawet wrażenie, że nieco się zmniejszyły(a).
-wciąż nie mam kurzych łapek, yeeeey!
-skóra jest lepiej nawilżona. Obstawiam, że to jest także efekt masażu, o ile nie bezpośredni, to pośredni (rozgrzana masażem lepiej wchłania cały arsenał kosmetyków).

Rano, o ile wstanę o ludzkiej porze, staram się wprowadzać elementy drenażu limfatycznego (opukuję twarz, szczególnie okolice oczu). Mniej opuchnięta wychodzę z domu.


Raz w tygodniu staram się bardziej starannie zgłębiać techniki masażu Tanaki.

Z perspektywy czasu stwierdzam, co następuje:
-masaż twarzy uzależnia...
-...i faktycznie DZIAŁA
-nie ma sensu traktować go jako coś "ekstra" albo swego rodzaju dodatek do pielęgnacji. Jeżeli wyrobimy sobie rutynę, stanie się czymś równie oczywistym, jak oczyszczanie twarzy czy nakładanie kremu. Jeżeli nie wymasuję ryjka wieczorem, czuję, ze czegoś mi brakuje.
nosferatku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując