Napisane przez Elitka4
W Żórawienie jest taki nowy lokal (od roku). Nie wiem jak się nazywa, ale wiem, że prowadzą go państwo Kozłowscy. My chcieliśmy mieć własne mięso - bez problemu się zgodzili. Nie wiem jak z własnymi kucharzami, ale właściciele są naprawdę bardzo mili i bardzo pomocni. Myślę, że warto się zapytać, może akurat się zgodzą. Wieczorem poszukam numeru telefonu, bo nie zapisałam go w komórce i muszę sprawdzić w domu czy go gdzieś mam w wersji papierowej. Działają od niedawna i nie mają jeszcze strony internetowej. Jeżeli masz blisko do Żórawiny, to możesz tam podjechać. Ja tam byłam nie umawiając się wcześniej i nikt mnie nie wyrzucił - wręcz przeciwnie zarówno pani Kozłowska jak i (chyba) jej syn byli bardzo uprzejmi i pomocni. Sala znajduje się po prawej stronie obok gminy. Taki biały niepozorny budynek.
Sala jest interesująca, bo dwupiętrowa (ale jak macie tylko 100 osób, to spokojnie zmieścicie się na jednym piętrze) i wiele osób ją chwali. Mojemu narzeczonemu od razu się spodobała, ale ja niestety nie gustuję w tego typu wystrojach. Może Wam się spodoba. Jak dla mnie jest za bardzo "drewniana" (są tam takie drewniane pale - jak dla mnie okropne, jak dla mojego TŻ super - ale sala musi się nam obojgu podobać, więc szukamy dalej).
Jeżeli chodzi o kucharkę, to podobno robi bardzo dużo dobrego jedzenia. Goście na pewno się pożądnie najedzą. Kelnerzy nie kradną, więc wszystko co zostanie, to młodzi mogą zabrać lub rozdać gościom. Ale jeśli chcecie kogoś swojego, to myślę, że tam mogłoby to przejść, bo z tego co wiem, to kucharka robi też czasami jakieś imprezy w innych miejscach, więc myślę, że nie robiłaby problemu, żeby jeden wieczór mieć wolny.
Acha - mają też pokoje gościnne.
|