Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Czy jecie zdrowo? Część 2.
Cytat:
Napisane przez martaakow
Zdaję sobie z tego sprawę, ale dobija mnie to tym bardziej, że ja mam dopiero 28 lat. Muszę na porzadnie wrócić do jakiejś aktywności fizycznej i myślę, że możesz mieć dużo racji z tym pilatesem. W klubie koło mnie jest pilates, ale muszę zobaczyć, czy prowadzi tylko 1 osoba, czy różne. U jednej byłam i średnio mi się podobało, mam wrażenie, że było to niezbyt profesjonalne. Ale jest tam też zdrowy kręgosłup i te zajęcia były bardzo dobre - ale to tylko raz w tygodniu.
Myślę, że do końca życia mogę mieć problem z plecami - każde przeciążenie, nieprawidłowe ruchy u mnie pewnie odbijają się echem o wiele bardziej, bo mam skoliozę i na dodatek spłyconą lordozę. Nie są to jakieś skrajne odchyły od normy, ale widoczne dla każdego ortopedy czy fizjoterapeuty na pierwszy rzut oka - szczególnie skolioza.
|
Zacięłabym się i chodziła na oba. I jak jest to na każdy stretching na jaki się da.
natomiast nie łączyłabym przynajmniej na początku pilatesu z jogą, bo sa to niezbiezne ze sobą systemy mimo że pilates jest oparty w dużej mierze na asanach - da się połączyć ale najpierw trzeba ogarnąć jedno, żeby wiedzieć z czego i po co idą różnice- wiec na początek jednak polecam pilates bo to jest w punkt, system stworzony do rehabilitacji, bezpieczny i nie urazowy.
Nawet średnio prowadzony w komplecie z dobrze prowadzonym, da Ci z czasem _wiedzę_ jak poprawnie wykonywać ćwiczenia wiec nawet jak średnia prowadząca coś nie dopowie, będziesz mogła korygować sama.
Ja mam wady na całej długości kregosłupa, skrzywienie boczne, wypadajace kręgi w lędzwiowym, pogłebiona lordoza piersiowa, , splaszczona lędzwiowa, zmniejszone przestreznie międzykregowe w odcinku lędzwiowym co powoduje znaczne ograniczenie ruchomosci w nim i cholera wie co jeszcze.
1 biodro i 1 jedno ramię wyżej, wystajaca jedna łopatka bardziej.
Jak coś robię- podnosze, robię przysiad czy coś, to wyraxnie czuje jak moje ciało nie parcuje prostoi, tylko jakby torem sruby. jak kucnę w przyciadzie, to jeden posladek mam znacznie nizej niż drugi. jak leże na plecach z ugietymi kolanami, to jedno kolano mam wyżej.
Jeśli uprawiam sport i chodzę na pilates, stretching, jogę- NIC mnie nie boli a ciało tresowane do jak najbardziej poprawnego ruchu, zaczyna trzymać się prosto.
jak miałam okresy nie uprawiania sportu, to było strasznie. Ból i cierpienie na co dzień, garbienie się + ataki tzw. rwy kulszowej do tego stopnia, ze po 2 tygodnie leżałam plackiem na ziemi oćpana przeciwbólówkami.
2 razy rodziłam i to było NIC w porównaniu do ataku rwy kulszowej, czy przewlekłych bóli pleców.
Które swoją drogą promieniuja tez na stawy, więc do kompletu bolały mnie nadgarstki, kolana, stawy skokowe, łokcie.
__________________
Cava
Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
Edytowane przez cava
Czas edycji: 2019-10-04 o 09:42
|