2019-07-14, 13:12
|
#226
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Anoreksja bulimiczna i Miłosierdzie Boże
Cytat:
Napisane przez Lidoczka
Nie pisałam, że nie uznaję wiary bez dowodów. Są osoby, które mają głęboką wiarę mimo trudnych doświadczeń i zwątpienia. Podziwiam to.
Ze mną było tak, że nawróciłam się nagle. Doświadczyłam cudu i to jest moim "dowodem". Nie chodzi tu nawet o uzdrowienia, bo w to można wątpić, jeśli się zechce.
Ale o to, co jest w moim sercu, ta niezachwiana pewność, że miłosierdzie Pana Jezusa nie ma granic, że pokona każdy mrok, że jest w stanie odpuścić każdy grzech.
Jeśli chodzi o brak dowodów: wiara bez dowodów jest czysta. Jeśli ma się w sobie taką miłość do Boga, że kocha się Go dla Niego samego, a nie dla łask, wtedy miłość jest czysta.
Może ja nie umiem tak kochać, więc Pan Jezus daje mi dowody, jednak nie wiem, co w przyszłości dla mnie przygotował.
|
A odpowiesz na pytania?
Cytat:
Napisane przez Caudofemoralis
Nie rozumiesz. Powiedziałaś, że nie wierzysz w Boga bez dowodów. Twoim dowodem jest wpływ Boga na twoje życie. Czyli uważasz, że dostrzeganie wpływu Boga na twoje życie jest dowodem na Jego istnienie. Ale jeśli ktoś powie dokładnie to samo, tylko o innym bogu, to już nie jest żaden dowód. Dlaczego? Czym różni się twój dowód od dowodu tej innej osoby?
|
|
|
|