Napisane przez kroofka
Nie wiem gdzie ty żyjesz, że wg ciebie "niewielu jest facetów, którzy chcą mieć na głowę czyjegoś dzieciaka". Jestem 30+ i wokół mnie są praktycznie same rodziny patchworkowe, gdzie oboje partnerzy "mają na głowie" dzieci drugiego z poprzedniego związku. Co to w ogóle za ohydne określenie, mieć na głowie. Dzieci mają swoich rodziców, a z nową partnerką ojca lub partnerem matki po prostu mieszkają, żyją jak rodzina i nikomu korona z głowy nie spada. Nic w tym nadzwyczajnego, tak się po prostu coraz częściej dzieje, bo ludzie rozwodzą się na potęgę, a potem wiążą ponownie z kimś nowym. A dzieci przecież nie oddają do domów dziecka. Jakieś wielkie poświęcenia to nie są, bo jak ludzie są dorośli i mają z czego żyć, to cudze dziecko nie jest jakąś wielką dramą. Kocha się matkę/ojca, to i ich dziecko staje się po prostu częścią życia. Albo się ktoś na to godzi albo nie, ale gdy się szuka partnera w wieku 30+, a już zwłaszcza 40+ jak Jakub, to już raczej śmieszne jest liczyć wyłącznie na bezdzietne singielki bez przeszłości. Kuba idiotą nie jest, w wizytówce chyba zresztą mówił, że kobieta z dziećmi byłaby ok. Wydaje mi się, że przerażenie perspektywą związania się z kimś dzieciatym jest domeną tych, którzy sami ledwie żyją z własnej pensji czy jakichś tam zasiłków i panicznie boją się, że cudze dziecko "odbierze" im chleb. Jakub chyba takich problemów nie ma.
I tak, jest znacznie mniej atrakcyjny fizycznie od Ani, a póki co wygląd nadal ma decydujące znaczenie przy doborze życiowego partnera. Myślisz, że gdyby był wysokim, dobrze zbudowanym brunetem, zgłosiłby się do programu? Ania poszła do tv dla niego, spodobał jej się z jakiegoś powodu i chciała o niego zawalczyć. Rolnicy zgłaszają się, by po prostu kogoś znaleźć, nie idą do tv dla konkretnej osoby. Też mi się nie chce wierzyć, żeby bezdzietny facet z jego charakterem i majątkiem musiał posuwać się do takich zagrań. Może jest tam coś, o czym nie wiemy, a co odpędza od niego kobiety. Mnie się totalnie nie podoba fizycznie, ale gusta są różne, wiadomo.
|