Zawsze to lepsze niż jakby miało spadać 200g i rosnąć 300g
Najważniejsze, że jest tendencja spadkowa.
Ponoć nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie
Coś w tym jest - przez psa musimy wychodzić codziennie. Nawet jak pada czy jest -20st. Ale dzięki temu nie pamiętam nawet lekkiego przeziębienia - można się super zahartować. Ale wiem też, że bez psa na pewno nie miałabym tyle samozaparcia by wychodzić w deszcz
Kiedyś też chciałam kupić, ale wyczytałam, że stewia się nie nadaje do pieczenia. Ja kilogram cukru kupuję może raz na 3 miesiące i to właśnie pod warunkiem, ze akurat właśnie coś piekę. Ponoć ksylitol się bardziej nadaje do pieczenia, ale ostatecznie podarowałam sobie. Na co dzień nie jemy słodkiego, jak na weekend upiekę 6 muffinek dla nas to ta ilość cukru mi specjalnie nie przeszkadza. Zwłaszcza że robię tak może raz w miesiącu.
A nie myślałaś o jogurtownicy? Moja mama miała i super jogurty wychodziły - nie trzeba było nic pilnować sprawdzać - ustawiało sie na kilka godzin i było gotowe.
Miałam dzisiaj smaka na kapustę kiszoną do obiadu - otwieram opakowanie a tam pleśń
A niby jakąś wypasioną ekologiczną kupiłam. Trudno, wymyślę jakiś inny dodatek.