[milka_70]

Napisane przez Mijanou

Ja także nie należałam do aniołków, liceum skończyłam z zachowaniem zaledwie poprawnym. Teraz, jako dorosła, widzę także i swoje błędy i wpadki w konkretnych kwestiach.



Owszem, miałam świadomość, że rodzice staną za mną i będą wspierać. Ale jednocześnie oni zawsze wiedzieli, że każda sytuacja ma dwa punkty widzenia i że należy także brać pod uwagę punkt widzenia nauczyciela na daną sprawę i jakoś to wypośrodkować obiektywnie. Dlatego jestem im wdzięczna, bo nie wspierali mnie bezkrytycznie i nie twierdzili, że tylko jedna strona jest winna.



No i być może dlatego kilka stron temu stwierdziłaś, że brak mi empatii. Ja z kolei twierdzę, ze empatia powinna działać w obie strony. Nie twierdziłam, że problem Moniki z filmiku należało "olać". Przeciwnie, obowiązkiem nauczyciela (i każdego dorosłego) było zainteresowanie się problemem (choćby zgłoszenie go odpowiednim, kompetentnym w tych sprawach ludziom). Ale też nie można było wymagać od wychowawcy, by poświęcał swój prywatny czas kosztem dobrostanu własnych dzieci i ich bytu.

Strasznie dramatyzujesz z tymi nauczycielami. A to ich zaniedbane dzieci przymieraja głodem a to telefon na policje/do pedagoga grozi im utratą dobrostanu i bytu[emoji849] Zresztą co zauważyłam na grupach na fb nauczyciele bardzo dowolnie traktują pijecie "czas wolny po pracy". Podobno pracują 8h ale ze szkół znikają o 11-13 i wtedy jest już ich czas prywatny. To jak to w końcu jest z nimi?

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka