[koniczyna82]

Wcale nie tak łatwo o skąpych facetów. Żaden z moich ex w życiu nie wypomniał by mi czegokolwiek co by na mnie wydał. O moim mężu już nie wspominając. W ogóle miałam zawsze odwrotny kłopot - w szczególności na pierwszych randkach a już zwłaszcza takich, kiedy faceta za dobrze nie znałam i wcale nie wiedziałam czy po randkę będę chciała znać dalej. Zawsze bardzo nie chciałam, żeby za mnie płacono, aż za bardzo. Odpuściłam trochę po rozmowie z kumplem, który twierdził że facetom możliwość kupienia/zdobycia czegoś swojej dziewczynie- czegoś co ją ucieszy sprawia wielką frajdę. Zresztą miał rację bo jak się rozejrzę w moim blizszym i dalszym otoczeniu to widzę, że naprawdę sprawia. A wyjątki potwierdzają regułę tak jak ten od nie spuszczania wody.

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Tzn. W dalszej znajomości odpuściłam, nie na pierwszych randkach

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

Napisane przez Tycikata

Ja też tak myślałam o swoim ex Dopóki nie pracował i ciągnął pieniążki od mamusi, to gwiazdki mi z nieba ściągał.
Gdy zaczął pracować i mamusia go odcięła od swoich środków to zaczęło się skąpienie i wyliczanie na moje i twoje. Nawet nie chciało mu się do mnie przyjeżdżać bo mu szkoda na paliwo było, i jeszcze mi to paliwo wielce wypominał. A mieszkałam ze 2 - 3 km dalej
No ale właśnie między innymi dlatego został exem

Ten to dopiero ciekawy przypadek. Zwykle jest odwrotnie, normalnemu typowi co jest dorosły a jeszcze nie zarabia głupio prosić rodziców o kasę na siebie typu nowe buty a co dopiero na fanty dla dziewczyny. I jak sami zaczną zarabiać cieszą się my, ze w reszcie mogą coś fajnego dziewczynie sprezentować, zabrać gdzieś itd.

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Keket
Wow. Ta akcja z pierścionkiem była jak scenariusz do serialu "Kiepscy". Skąd się biorą tacy faceci?