[Bdebdusia]

Cześć dziewczyny, dawno tu nie zaglądałam bo niby spokój u mnie był. Niby, bo od kilku miesięcy nic nie fruwało mi po chałupie. A wczoraj znowu utłukłam mola, a kilka dni temu przykleił się jeden do tej pułapki raida (mam w szafce przyklejoną) Kurde już się załamuję normalnie.

Asiulkaa myślisz, że u Ciebie to koniec? Oczywiście tego Ci życzę, ale u mnie też była cisza jakieś 4-5 miesięcy (patrzę po moich ostatnich postach)

marijawenus tak, te pierniczone mole wyglądają jak małe ćmy. Jak jakiegoś trzepniesz (tylko nie na miazgę) albo spsikasz czymś to widać, że są szaro brązowe. Dokładnie takie, jak w linku podanym przez asiulkę. Skutecznych metod ich pozbycia, to nie znam. Pewnie już czytałaś wątek, więc widzisz jaka to trudna walka z tymi robalami. Ja nadal trzymam wszystko w słoikach, pułapka wisi w szafce, sprzątam dokładnie okruszki itp. nadal mam manię gapienia się w bułkę tartą (jakiś uraz mi został chyba) i wogóle we wszystko co sypkie. No i wszystko ładnie pięknie od początku grudnia, świąteczne sprzątanka i nic. A to paskudztwo znów po takim czasie skądś wyłazi

Ps. niedawno widziałam mola u teściowej, mieszka pode mną. I ona nie wiedziała wogóle, że to mol. I jak ją uświadomiłam, to stwierdziła tylko, że to ode mnie na pewno przyleciał Tylko ciekawe czy nie jest odwrotnie. Bo u mnie to one naprawdę nie mają już się czym pożywić i panuje niemal sterylny porządek w kuchni. I znajomi mają fajne miny jak czasami otworzę szafkę, a tam wszystko w słoikach