Dot.: Masz pytanie a nie wiesz gdzie je zadać, pisz TUTAJ
Ja ćwiczę 3 razy w tygodniu w klubie intensywnie - tabaty, interwały, sztangi (pump, body pump, magic bar - różne nazwy to ma), fat killer (potężny wycisk robi dziewczyna, która prowadzi te zajęcia) i efekty są widoczne - wyrzeźbiło i delikatnie umięśniło mi się ciało, znika cellulit, akurat schudłam niewiele, bo w ogóle nie trzymam diety (schudnięcie nie jest moim celem w ćwiczeniach), ale gdybym trzymała, to na pewno bym sporo zrzuciła.
Uważam, że 3-4 x 1h w tygodniu jest ok, jeśli ćwiczenia są intensywne i wymagające dla ciała. Więcej - tylko dla osób, które to uwielbiają lub trenują w konkretnym celu.
A 2 godziny pod rząd to moim zdaniem zbyt duży wysiłek, jeśli miałabym pójść na 2 zajęcia o dużej intensywności. Chyba że 1 godzina intensywna, a druga np. jakiś stretching, chociaż ja wolę się w dni nietreningowe w domu trochę porozciągać czy puścić jakiś krótki filmik z np. jogi, pilatesu. Za to 2 godziny zajęć w sekwencji np. Sexy pośladki + Smukłe ramiona to dla mnie strata czasu.
|